Na początku pragnę zaznaczyć, że obejrzałem ten twór niejako przez przypadek. Celowałem obejrzeć film o tym samym tytule "The Survivalist" z roku 2015, niestety przez pomyłkę włączyłem to. A jak zacząłem, to zmęczyłem do końca.

Zacznę od plusów:
+ Całkiem fajny klimat, świat wyprany z kolorów, przypomina trochę "The road".
+ Niezła oprawa dźwiękowa.
+ Historia głównego bohatera i ojca (w sumie z czapy trochę, nic nie wniosła, ale była nawet miłym "zapychaczem")
+ Możliwa gra głównego aktora

Minusów jest znacznie więcej:
- IDIOTYZMY!!! Tylko te co mi przyszły do głowy na szybko:
1. Scena, gdy pierwszy raz doganiają bohaterkę. Typek, zamiast starać jak najdłużej trzymać napastników w szachu, każe jej uciekać, a sam wyłazi, żeby szybciej go zabili.
2. Niby brakuje amunicji, jest na wagę złota, ale wszyscy naparzają jakby mieli przynajmniej po 100 pestek zapasu. Strzelanie z biodra z broni z lunetą, strzelanie na postrach pół magazynka... No porażka
3. "Skradanie"się ekipy pod dom agenta FBI... W żółwim tempie przez otwarty plac. Na koniec każdy ustawił się pod wielkim oknem nie celując nawet w ich stronę (a przypominam, że wcześniej ich przeciwnik trafił głównego dziada z odległości przez małe okienko w aucie). Teraz każdy ma to w d...
4. Rozmowa pod amboną. To samo co powyżej. Nagle stoją na środku podwórka i pieprzą trzy po trzy. Potem kolo sobie w żółwim tempie wchodzi na górę i beztrosko wygląda cały wystawiony na ostrzał.
5. Zabójstwo drugiego gościa (tego w stodole). Miał siekierę, ale nie wziął jej na górę, wolał gołe pięści.
6. Wszyscy chyba nie myli uszu od 20 lat i wyczerpały im się baterie od aparatów słuchowych. Niewytłumiona broń (w tym broń długa) zdaje się być głośna niczym strzały z łuku. Zabójstwo w stodole - nikt nic nie słyszał. Strzały w domu? To samo. A przypominam, że to nie przypadkowe osoby tam były, tylko skoncentrowani "mordercy", przyczajeni, gotowi na wszystko xD No żal jak 150.
7. Zachowanie "odpornej". Cały film robiła w gacie po kątach, a na koniec, kiedy gościu wygrał całą bitwę, nagle totalnie od czapy wyskakuje i zabija głównego złego marnując przy tym w opór jakże niezwykle cennych naboi. To nie mogło durne babsko mu pomóc wcześniej, gdy była taka potrzeba?
8. Motyw z paleniem ambony. Tego już nie skomentuję nawet.

Kolejnymi minusami spoza idiotyzmów są:
- Marna gra aktorska niektórych aktorów (zwłaszcza mnie irytowała ta nawiedzona baba z obozu tych "złych")
--------- WAŁKOWANIE TEMATU TEGO ZAS**NEGO COVIDA!!! To mnie dobiło. Nie dość, że wszędzie o tym gównie, to jeszcze filmy? Serio? I jeszcze sieją panikę, bo usiądzie jakiś kretyn i się potem obsra, będzie popierał lockdowny, darł mordę w sklepie, jak ktoś nie będzie miał szmaty na twarzy... Wiem, przesadzam, ale ja odpalam film po to, żeby przyjemnie spędzić czas, a nie dodatkowo się wnerwiać i "karmić" treściami, którymi już chyba każdy z nas rzyga.

Generalnie bardzo słabo, moooocno naciągana trójka za klimat (wszystko wyprane z kolorów) oraz za grę agenta FBI.

Generalnie - nie polecam. Szkoda czasu.