Boję się, naprawdę się boję, co z tego wyjdzie... Byle nie kolejny Raport Mniejszości... Chętnie bym obejrzał ekranizację książki Dicka, a nie adaptację... A tak w ogóle zauważyłem, że we wszystkich filmach "Dickowych" główny bohater niemal przez cały film ucieka i ukrywa się przed rządem...
Niestety jak dla mnie, to Raport mniejszości jest trochę naciągany. A co najciekawsze, jak to w adaptacjach Dicka jest zawsze, film mówi o czymś niemal zupełnie innym niż opowiadanie, ale scenariusz jest wypełniony "Dickowymi" pomysłami i zwrotami akcji...
No tak, był trochę naciągany, ale takie jest kino sf - przede wszystkim był to jednak hołd dla kina noir, na które zresztą Spielberg obraz ten wystylizował.