Z pewnoscia ksiazki klimatem nie przebije.
I Hope... ze film nie bedzie kojarzyl sie z ksiazka tylko poprzez tytul.

Chyba powinniśmy się cieszyć, Linklater to świetny reżyser i nie powinien rozczarować fanów Philipa K. Dicka. Klimatu książki chyba rzeczywiście nie przebije ale wierzę że będzie bardzo udaną adaptacją może nawet dorównującą Łowcy

No chyba nie myślisz, że film ten dołączy do grona najlepszych obrazów ostatniego cwierćwiecza? Bo w takim zdecydowanie "Łowca..." jest. "Przez ciemne zwierciadło" zapowiada się naprawdę świetnie, ale czy to będzie arcydzieło?
Wątpie aby ów obraz miał tak duży potencjał jak "Łowca..."

Pewne chyba jest narazie tylko jedno że film ten nie zdobędzie uznania w oczach wszystkich ludzi i nawet napewno nie dorówna poularnością Łowcy androidów ( który zdobył ją po jakimś czasie), ale to nie oznacza przecież wcale,że musi być gorszy od Łowcy, nawet przez to że nie znajdzie się w gronie arcydzieł. "Przez ciemne zwierciadło" już poprzez samą oprawę będzie inaczej odbierany i nie każdemu przypadnie do gustu. W samej historii drzemie bardzo duży potencjał (oczywiście nie musi to dotyczyć filmu), przecież książka " A Scanner Darkly" jest lepsza od książki"Czy androidy śnią o elektrycznych owcach?" i nawet bardziej uznana, chociaż popularnościa chyba nie dorównująca książce na podstawie której powstał "Łowca androidów" z wiadomych chyba przyczyn. Teraz wszystko w rękach reżysera który nie stroni od eksperymentów; w rzeczywistości jednak wątpie, ażeby powstał film lepszy od "Łowcy androidów", ale kto wie... zwiastun robi wrażenie, a ja mam po prostu nadzieję że powstanie film dobry i godny w jakimś stopniu powieści Philipa K. Dicka.

No cóż "Czy androidy śnią o elektrycznych owcach" raczej nie am dużo wspólnego z "Łowcą androidów". W filmei bardzo dużo zmieniono, bardzo dużo usunięto. To jest po rpostu wizja reżysera, która dopiero w wersji reżyserskiej jest pełna.
"A Scenner Darkly" może być ciekawym filmem, ale chyba nei ma tutaj miejsca an rozważanie tak ważnych tematów jak w obrazie Scotta.
Poza tym rewolucji jak w "Łowcy..." też nie będzie - no może poza tym wizualnym podejściem do tematu, no ale już w jednym filmie Linklatera takie coś było. Szkoda mi trochę, że zrobili z tego animację, a cóż... trzeba się z tym pogodzić. Ja ciągle czekam na coś na podstawie Dicka co "Łowcy..." dorówna - niestety, nie tym razem.

Czyli wychodzi na to że będzie to w jakimś tam stopniu pojedynek reżyserów. Łowca androidów napewno dużo zyskał na tym, że reżyser Ridley Scott wdrożył w Łowcę kilka swoich wizji, jeśli chodzi o Linklatera to zobaczymy w jaki sposób podszedł do wykreowania danej historii, wydaje mi się że nie wprowadzi takich odważnych zmian jak Scott, ale trzeba przyznać że robiąć z tego animację Linklater zrobił bardzo odważny krok i chyba wie co robi; wydaje mi się że będzie starał się dokładnie odzwierciedlić ksiażkę. Też jednak wolałbym, ażeby nie była to animacja. Te rozważania na ważne tematy w "Łowcy androidów" powstały też w duzej mierze dzięki Ridleyowi Scottowi i scenarzystom, tylko wiadomo że ilość ważnych tematów w filmie nie musi być miarą lepszości, ale tak; zgadzam się że film nie dorówna "Łowcy..."

Ja już nie mówię o tych ważnych tematach, ale jak widzę niektóre sceny z "Łowcy..." to mam portki pełne ;) Jak słyszę ten końcowy cytat Hauera, no nic - po prostu ciarki na plecach ;) Albo ta niesamowita rozmowa stwócy z androidem ;) Ta symbolika, eh... I człowiek wie od razu po co kino stworzyli :)