PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=121935}

Przez ciemne zwierciadło

A Scanner Darkly
7,2 22 947
ocen
7,2 10 1 22947
6,5 13
ocen krytyków
Przez ciemne zwierciadło
powrót do forum filmu Przez ciemne zwierciadło
ocenił(a) film na 9
Mothyff

głównie o ludzi zatraconych w narkotykach. O tym że jedna decyzja potrafi przetrącić komuś życie, a nawet to życie zakończyć.

Sama fabuła jest dosyć prosta i nie będę jej tłumaczył żeby nie spo8lerować, ale główny sens i przekaz filmu jest ujęty w napisach na końcu, a dokładnie w tekście P.K.Dicka.

Przeczytaj jego życiorys.

sol82

starałem się jak mogłem wczuć w akcję i zrozumieć fabułę, jednak ciężko zrozumieć kogoś chorego psychicznie.

ocenił(a) film na 9
Mothyff

Nie przesadzaj z tą chorobą psychiczną, przekaz jest zrozumiały (acz książka jest bardziej przejrzysta niż film).

Mamy człowieka, który chce czynić dobro jako tajny agent w środowisku ćpunów, lecz przez trudność w relacjach z bliskimi osobami zaczyna brać D (narkotyk, z którym walczy). Skutkiem tego jest jego degradacja umysłowa - powoli Bob ćpun odrywa się od Boba agenta, zaczynają być to dwie różne osoby. Bob śledzi samego siebie. Pod koniec jego degeneracja, zarówno społeczna jak i umysłowa zostawia z niego tylko wypalone warzywo.

Okazuje się, że było to celem agencji, w tym Dony, która okazuje się być jego przełożoną. Jej działanie miało sprawić, by Bob zaczął brać i się stoczył. Jednak miało to wyższy cel: chciano wysłać Boba na farmę prowadzoną przez Nową Drogę (taki nasz MONAR), instytucje podejrzaną o produkcję narkotyków, jednak przyjmowano tam do pracy ludzi zupełnie zniszczonych przez substancje. Donna ma nadzieję, że jakaś część umysłu Boba funkcjonuje i zdoła jej przekazać dowody na nielegalne działania Nowej Drogi.

To tyle, wnioski zostawiam dla Ciebie.

janski

to wszystko oczywiście rozumiem i już wcześniej rozumiałem, tylko zdziwiło mnie podczas oglądania że Bob sam siebie śledzi, a w agencji bezpieczeństwa o tym nie wiedzą co w dzisiejszym świecie raczej nie byłoby możliwe? przecież służby wiedzą kogo zatrudniają nawet jak potem dadzą mu bezosobowy uniform.

ocenił(a) film na 8
Mothyff

Przecież Hank wiedział o tym, że Fred jest jedną z osób, która przebywa w domu, w którym zamontowano holodetektory, nie wiedział, którą dokładnie. Hank w czasie rozmowy z Fredem/Arcotorem po tym jak zamontowany w domu te urządzenia mówi do niego:

,,Wiemy na pewno, że jesteś... jednym z osobników z otoczenia Arctora pojawiających się w domu. Możesz być Jimem Barrisem, Ernie Luckmanem... Charlesem Freckiem... możesz być nawet Arctorem. Z tego, co wiem możesz być nawet Donną.’’

Fred/Arctor odpowiada ,,Chyba wiesz dokładnie?’’

Na to Hank stwierdza ,, Co ja mogę wiedzieć. Jestem tylko małym chłopcem za wielkim biurkiem. Musisz być na szczycie łańcucha pokarmowego, aby mieć dostęp do takich informacji.’’

Film Linklatera jest wierną ekranizację książki Dicka, w której ta kwestia została ukazana w taki sam sposób.

mstrojny6

no i właśnie o to mi chodzi, właśnie to napisałem, że oni o tym wiedzą, nieważne na jakim stanowisku ale wiedzą, więc to mi nie pasuje, czy szef policji lub jakiegoś innego abw czy cbś (patrząc na nasze podwórko) czy cia/fbi w usa zatrudniłby dilera lub zabójcę czy złodzieja na stanowisko detektywa ?

ocenił(a) film na 8
Mothyff

Hank daje do zrozumienia Arctorowi że był gotowy w jakimś sensie poświęcić go żeby nawiązać kontakt z Barrisem który jego zdaniem utrzymuje kontakty z bardzo niebezpiecznymi ludźmi.

Po za tym mówi do Freda/Arctora:

,,Oficer, który ochoczo wpada w uzależnienie i natychmiast nie składa raportu jest podmiotem oskarżenia o wykroczenie i podlega grzywnie i, lub karze 6 miesięcy pozbawienia wolności. (…)Nikt nie przykładał ci spluwy do głowy i strzelał. Nikt nie wsypał ci czegoś do zupy. Świadomie i ochoczo przyjmowałeś narkotyki uszkadzające mózg i oszałamiające. Mogłeś udawać. Większość oficerów radzi sobie z tym. A ilość, którą zażywałeś? Boże, Fred.’’

Czyli jego zdaniem Arctor przebywając, jako agent w tym środowisku powinien umieć uchronić się przed zgubnym działaniem narkotyków. Mógł w jego opinii w jakiś sposób udawać, że przyjmuje substancje A. A w razie gdyby się uzależnił miał obowiązek poinformować o tym swoich zwierzchników. To w gestii Arctora leżało w pierwszej kolejności dostrzec to, że dzieje się z nim coś złego a niekoniecznie jego przełożonych.

Bob zanim rozpoczął pracę, jako tajniak wiódł normalne życie i miał rodzinę, nie był jakimś dilerem albo złodziejem tylko normalnym przestrzegającym prawa obywatelem.

mstrojny6

aha, widocznie więc przeoczyłem fakt że on już tam był zanim zaczął brać. Wg akcji filmu widziałem że on tam pracuje jednocześnie ćpając na melinie z ludźmi inwigilowanymi przez siebie.

ocenił(a) film na 8
Mothyff

On był właścicielem tego domu i Barris z Luckamanem u niego mieszkali. Siłą rzeczy musiał coś brać albo przynajmniej udawać że bierze aby zdobyć zaufanie ćpunów i móc infiltrować ich środowisko.

mstrojny6

Czyli żeby była jasność - był zwykłym policjantem a podczas śledztwa dopiero stał się ćpunem?

ocenił(a) film na 8
Mothyff

To nawet w książce nie jest tak do końca w sposób całkiem precyzyjny wyjaśnione, bo poznajemy głównego bohatera w momencie, w którym już od jakiegoś czasu inwigiluje środowisko ćpunów i w związku z tym jest już w dużym stopniu uzależniony od substancji A. Ale jest mowa o tym, że kiedyś miał rodzinę i był normalnym obywatelem. Chciał po prostu czynić dobro tak jak zauważył janski i zapłacił za to wysoką cenę.

Piszesz o tym, że FBI nie zatrudniłoby na stanowisku detektywa dilera. Na pewno zauważyłeś w filmie scenę, w której Fred/Bob dzwoni do swojej dziewczyny i słyszymy następujący dialog:

‘’Donna, mogę coś dostać od ciebie?’’
‘’Tak, ile?’’
‘’Dziesięć.’’
‘’Dziesięć?’’
‘’Tak, naprawdę nie mam nic. Zapłacę ci później.’’

Zacytuje Ci fragment z książki który tłumaczy o co chodzi w tej rozmowie:

,,Jeśli mówił jeden, oznaczało, że chce sto, teraz chciał od niej tysiąc sztuk. Przez telefon rozmawiali o dużych transakcjach tak jakby chodziło o małe.’’

Arctor poprzez kupowanie narkotyków od Donny chciał dotrzeć do ludzi od których pochodziły te dostarczane do miasta narkotyki. Na potwierdzenie zacytuje kolejny fragment z książki:

,,Ta transakcja, podobnie jak wszystkie poprzednie, miała na celu ustalenie ścieżki prowadzącej dalej, do dostawcy, od którego Donna brała towar. (…) W końcu zażąda od niej tyle, że przekroczy to jej możliwości finansowe. Nie będzie miała dosyć szmalu, żeby zapłacić dostawcy za towar. To oznaczałoby dla niej stratę. Zaczną się targować: Donna będzie chciała, żeby zapłacił z góry przynajmniej część, on odmówi, a ona nie będzie mogła zapłacić dostawcy. Minie jakiś czas. Siedzący na towarze dostawca będzie się niecierpliwił i denerwował, że Donna się nie pojawia. W końcu jeśli wszystko pójdzie dobrze, Donna skontaktuje się z nimi dwoma i powie: »Słuchajcie lepiej załatwcie sprawę między sobą, obaj jesteście w porządku. Ręczę za każdego z was. Ustalę termin i miejsce, gdzie będziecie się mogli spotkać. Bob, odtąd możesz kupować bezpośrednio, jeśli Cię interesuje większa ilość «. Zrobi tak, bo każdy kto kupuje tak dużo, sam na pewno chce wejść w interes. Donna będzie przekonana, że on sam sprzedaje dla zysku po sto sztuk, skoro kupuje naraz przynamniej tysiąc. Tym sposobem Arctor mógł się znaleźć o szczebel wyżej i kupując coraz więcej, dotrzeć do następnej osoby w hierarchii. Na koniec i taki był właśnie kryptonim tej operacji - Koniec – może uda mu się dotrzeć do kogoś, kogo będzie warto zamknąć. Ten ktoś musiałby znać producenta albo kogoś, kto od niego bierze. ‘’

Podsumowując Bob poprzez kontakty z Donną chciał dotrzeć do osób odpowiedzialnych za dostarczanie narkotyków do miasta, Donna natomiast postanowiła doprowadzić do tego żeby Bob zaczął brać i wylądował w tej farmie prowadzonej przez instytucje Nowej Drogi. Jak to słusznie napisał janski ,,Donna ma nadzieję, że jakaś część umysłu Boba funkcjonuje i zdoła jej przekazać dowody na nielegalne działania Nowej Drogi.’’

ocenił(a) film na 6
janski

Dokładnie, książka pokazuje nam dużo więcej i bardziej płynnie. W filmie jak dla mnie jest za dużo uciętych wątków i przeskoków przez co bez wiedzy z książki łatwo można się pogubić. Szczerze liczyłam, że film będzie lepszy.

ocenił(a) film na 8
sol82

Można powiedzieć, że dla bohaterów książki Dicka podróż w odmęty narkotykowego szaleństwa jest w pewnym sensie tym, czym dla pojawiających się ‘’Jądrze ciemności’’ Conrada postaci była podróż w głąb afrykańskiego lądu.

ocenił(a) film na 8
Mothyff

Masz racje, film ten nie należy do prostych.

KupsztiV8

ten film ogólnie jest o rzeczywistości, rządzie, religii, relacjach miedzy ludźmi..w sumie kazdy jest taka plama pozbawiona indywidualności z rozszczepieniem osobowości- każdy ma coś takiego..rządy , kultura masowa, religia tylko to pogłebiają czyniąc z człowieka niewolnika..są takie programy rządowe jak mk-ultra, monarch,..itd W każdym razie jeżeli człowiek nie odkryje swojej prawdziwej wyższej jaźni-mesjasza jest tyllko marionetka sytemu całkowitego zniewolenia i paranoji - co ciągle obserwujemy z narastającą intensywnościa..

ocenił(a) film na 10
tok55

nice napisane, ale też wiele w tym truth

ocenił(a) film na 6
tok55

Również się zgodzę, źli mędrcy stworzyli wszelakie ideologie do kontroli cmentarniaków. Każdy może wybrać ideologię jaka mu pasuje, ale nie potrafi znaleźć swojej tożsamości. Smutne...

KupsztiV8

film jest prosty nie przesadzaj

markin

taki prosty, że ja student nie ogarnąłem go i co się w nim dzieje.

astijuj

"Ja student" hehe. A co to studenciak to wyznacznik wiedzy? Jak rozmawiam ze studentami to czasem aż boli od ich głupoty.

ocenił(a) film na 8
astijuj

Przecież istnieje mnóstwo kierunków studiów na różnych pomniejszych, prywatnych uczelniach, na które mogą się dostać wszystkie osoby mające zdaną maturę (której wymagania uwzględniają również osoby średnio inteligentne - trzeba być prawdziwym głąbem, aby mimo wysiłku oraz kilku podejść do matury nie być w stanie jej zaliczyć, no i pieniądze od rodziców XD "Ja student" pedagogiki w Pułtusku

Mothyff

zacznij czytać Dicka to się więcej dowiesz, polecam też jego biografię, powiem Ci, że Dick korespondował ze Stanisławem Lemem zabawna historia Dick zgłosił to do FBI, że nawiązał kontakt z organizacją z za muru o nazwie LEM ... :D
Lem jako pierwszy promował Dicka w Polsce chyba był to Ubic polecam ale nie dla każdego

ocenił(a) film na 9
markin

Ano Ubik jest naprawdę ciężki. Ale ktura książka Dick'a jest łatwa??? Ale w tym cała magia...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones