... intrygujący.
Autorzy rzucili się na niezwykły eksperyment formalny, wiedząc, jak sądzę, że nie zdobędą widowni
łaknącej dowolnej głupoty w 3D.
Poszli pod prąd.
Co ciekawe - dobre aktorstwo przebija nawet spod animacji, czego nie da się powiedzieć o
osławionym "Avatarze" (może dlatego, ze aktorstwa jest tam tyle, co kot napłakał:):):))
"Jak spadać, to z wysokiego konie":):):)