Dlaczego "Przygody barona Munchausena" jest uważany za klapę i to przez samych twórców, przecież ten film jest świetny. Terry Gilliam często wspomina o tym filmie jako o nie wypale, a moim zdaniem jest w czołówce jego filmów...
Może za dużo od siebie wymagał albo jego wizja była jeszcze lepsza, a nie dało mu się zrealizować wszystkich swoich celów.
Bo film był klapą. Finansową. Tak wielką, że Gilliam miał poważnie przesrane u producentów. Co nie zmienia faktu, że to jego najważniejszy film.
no tak, ale to że się nie sprzedał to świadczy o tym czego oczekują odbiorcy, także to z nimi raczej jest problem. Podobał mi się dziesięć lat temu, podobał mi się przedwczoraj.
Zdobył nominacje do Oscara za efekty spacjalne 1989 r. To bezpośredni rywal Otchłani, Jamesa Camerona, i Powrotu do przyszłości II, Roberta Zemekisa w tej kategorii. Faktycznie w kinach poległ finansowo, podobnie zresztą jak Otchłań, ale to bardzo dobre filmy.