W porównaniu do "Ostatnia miłość na Ziemi" to straszny gniot. Tamten koniec świata wydawał mi się bardziej realny mimo iż był bardziej abstrakcyjny :) Tam była prawdziwa miłość tutaj jakoś mnie zaskoczyło ze oni się kochają, ot co tak znienacka, żeby się lepiej kobietom oglądało :) Dla mnie film na 3/4 po prostu ujdzie i nic poza tym.