O Jezu, sa dwie rzeczy dla ktorych 'warto' obejrzec ten... film :) Pierwsza jest intro, ktore 'niewtajemniczonym' sugeruje obcowanie z ciekawym thrillerem elektronicznym, polaczone z ciekawa, techniczna muzyczka. Drugim jest humor towarzyszacy widzowi przez caly czas trwania filmu, po prostu zwala z nog, gdy facet w 10 sekund odpala furgonetke bez kluczyka i przejezdza nia pol kilometra, na koncu wyskakujac w efektownej eksplozji, oczywiscie uchodzac calo z zyciem :) Film z serii zabili go i uciekl, wylacznie dla koneserow!!... 'gatunku' :) Film amerykanski az do bolu, ze szczatkami fabuly nie trzymajacej sie kupy i kamerzysta chorym na padaczke (mozna dostac oczoplasu). 2/10, za intro :)