Jak dla mnie jeden z najlepszych filmów Kieślowskiego z całej jego kariery (moim zdaniem nawet lepszy od "kolorów").
Kieślowski ukazuje w tym filmie bardzo prawdziwie i wiarygodnie rolę "przypadku" w życiu człowieka. Tym bardziej wypada to ciekawie na tle wydarzeń z lat 80 w Polsce.
Wszystko na dodatek doprawione wspaniałą grą aktorską. Linda pokazuje tu szczyt swojego kunsztu aktorskiego (jedna z jego najlepszych ról).
I oczywiście to co mnie zawsze najbardziej powala w filmach Kieślowskiego to praca kamery ;D Bardzo dynamiczna kamera oraz ujęcia drobiazgów, szczególików sprawia, że filmy Kieślowskie mają w sobie jakąś głębie, której brakuje 80 % nowych twórców.
Film niby opowiada o czymś banalnym - że zdarzenia w naszym życiu determinują przyszłość. Może nawet przedstawia to w sposób przejaskrawiony - banalnie spóźnienie się lub nie na jakiś pociąg ma wpływ na całe życie. Rzadko tak bywa, ale dość marudzenia. Bo film przedstawia to wszystko w sposób taki, że zapamiętuje się go na długo jako coś co daje do myślenia i jest świetnie przedstawione. Zmuszające do refleksji mądre kino, na mnie obraz ten zrobił duże wrażenie.