Obejrzałem wczoraj ten film po raz pierwszy. Jakoś inaczej odebrałem trzecią historię. Jeżeli kluczem do niej ma być żonglowanie piłeczkami, to jest to faktycznie obraz dążenia do doskonałości, ale bez celu i wartości. I trochę w ten sposób odebrałem trzeci epizod. Nie chcę oczywiście stwierdzić, że rodzina, pożyteczna praca itp są bez sensu, ale w życie Witka wydaje mi się w tym epizodzie jakby spłaszczone, trochę obojętne.

A Ty jakim chcialbys byc czlowiekiem - robic prace ktora kochasz i sie w niej spelniasz i miec szczesliwa rodzine czy kluczyc miedzy opozycja a wladza wiklajac sie w spory gdzie nie ma bieli i czerni - sa tylko odcienie szarosci??

A jesli chodzi o patriotyzm i to co pozyteczniejsze dla Polski to zapewniam Cie ze gdybysmy mieli u nas wiecej szczesliwych i tworczych ludzi takich jak Witek w 3 epizodzie to w naszym kraju poprzedni ustroj w ogole nie mialby racji bytu....

a ja się zgadzam z kiko. Jakoś takie mam wrażenie, nie wiem, może się mylę.