'Rok 1957. Jesteśmy na IV roku studiów, za 20 lat będziemy... Włodek wicepremierem, Staszek ministrem, Karol naczelnym dyrektorem, Janek zagranicą z dochodem co najmniej 100 tys. dolarów rocznie. Wtedy wyjmiemy butelkę." Po chwili bohaterowie odnajdują dopisek: "Odkopałem w 1975 r. Co wieczór dziękuję Bogu, że wam się nie udało. Janek'
Co autor miał na myśli?
Myślę, że może chodzić o to, że marzenie Janka było w ustroju komunistycznym z góry skazane na porażkę, a gdyby na dodatek Włodek, Staszek i Karol piastowali urzędy państwowe, czyli należeli do partii (ciemna strona), to znaczyłoby wtedy, że niejako oni sami przyczynili się do odebrania mu jedo marzenia.
A mi się wydaje, że nie chodziło o marzenie Janka, tylko że gdyby jego koledzy faktycznie piastowali te urzędy to musieli by być komuchami. :)
No tak, o tym naspiałam, że gdyby należeli do partii (byli komunistami), to to jego marzenie mogliby mu odebrać.
Ciężko wtedy było dostać pozwolenie na wyjazd za granicę (na zachód), ale jeśli by się to temu Jankowi jednak udało, to czemu by mu mieli zabrać, niby jak? o.O
EDIT : zerknęłam na forum historyczne i z tego co udało mi się przeczytać wynika, że było nawet jednak sporo ludzi którzy wyjeżdżali do pracy za granicę w okresie prl-u
( http://forum.historia.org.pl/topic/9502-wyjazdy-zagraniczne-w-czasach-prl/ )