hej Kochani
obejrzałam i nie potrafię nic napisać

kieslowski podaje Nam na talerzyku* trzy nowelki. Pan spieszy się na pociąg, raz udaje mu się zdążyć, potem nie, potem nie. incipit tragoedia, Moi Mili. właściwie tez się kiedyś spóźniłam na pociąg, ciekawe co by było, gdybym się nie spóźniła.

celem tego filmu było wywołanie takich myśli, jestem pewna. czy to nie jest zbyt proste? clichè banał frazes

(ja zastanawiam się jeszcze ile osób zrezygnowało z lotu po seansie oraz ile osób włączyło napisy, aby zrozumieć bohaterów, bo ICH BEŁKOT JEST NIEZROZUMIAŁY, NAWET JAK STARAM SIĘ NAJBARDZIEJ JAK MOGĘ SKUPIĆ A WCIĄĆ NIE WIEM CO ONI MÓWIĄ. nie wiem czy to ma pokazać, ze niektóre dialogi są tak naprawdę niepotrzebne, a Pan Reżyser obsypuje się brokatem i pokazuje jak lekkie (oh) delikatne (eh) naturalne (ah) są rozmowy w jego filmach………nigdy więcej……

…….wnioskując po wpisach na filmwebie, dużo osób poddało się. następnym razem z uśmiechem wyłącze film, szczególnie, gdy nie ma dostępnych napisów tylko mechaniczny głos**, który uporczywie miesza się z filmowym bełkotem)


ale żeby seneca et hoc genus omne*** nie skarżyli się, ze narzekam na jakieś bzdety, mogę szybko „przelecieć” (hihi) przez wszystkie historyjki. no to pierwsza taka przynudnawa trochę ciągnąca się właściwie nieskończenie ciągnąca chce mi się spać aaaaah
ale ładny wystrój wnętrz i światłocień w pomieszczeniach, plusik ode mnie

druga historia, właściwie srednio pamietam
przypomniałam sobie, trochę odbicie pierwszej, tylko w druga stronę. wiecie, raz strona lewa o prawej, raz prawa o lewej****, exemplum in contrarium, chciałoby sie rzec (po zachłyśnięciu schopenhauerem etc)

zastanawiałam się co będzie historia trzecia. myślałam, ze coś zbyszkowocybulskowego, no bo wiecie; dworzec, pociągi, pęd, kino. jedno, jedyne skojarzenie. może płynę

jednak bardzo się nie myliłam ;)))

wiecie, lubię ten film
nie wiem czemu
dobranoc!!

———-
*widze, ze znów płynę w stronę jedzeniowych nawiązań. przepraszam, jeśli komuś zrobiłam apetyt o 2 w nocy
**JABLKO UPADA Z HUKIEM NA ZIEMIE, TURLA SIĘ. dzięki, ze mówicie, serio. myślałam, ze się odbije jak piłeczka z kauczuku, a następnie przyklei do sufitu
***wiecie, quasi eksperci, którzy zarzucają jakaś hipokryzje i niepoprawność w recenzjach
****wybaczcie za to tłumaczenie, głęboko wierze, ze jest całkiem trafne