Film mocno średni. I utwierdzam sie coraz bardziej w przekonaniu, ze Uma Thurman nie
nadaje sie do grania w komediach (Moja supereksdziewczyna, Przypadkowy maz).
Właśnie skończyłam oglądać i muszę przyznać, że jest to najchętniej ,,postawiona" 1 w mojej ,,karierze".
Oglądam całą masę komedii romantycznych. Są głupiutkie, przewidywalne i nierealne, ale jak sama nazwa wskazuje są ROMANTYCZNE. I zazwyczaj fabuła ma jakiś logiczny sens, wszystko trzyma się kupy i łączy w całość tak, żeby nikt nie musiał za dużo nad tym gdybać.
Natomiast ,,Przypadkowy mąż" jest filmem absolutnie głupim, pozbawionym przesłania, romantyzmu i logiki.
Jest tyle rzeczy, które mnie wkurzyły. Masa niepotrzebnych wątków, wziętych z dupy, w dodatku tak nieumiejętnie poprowadzonych, że sami twórcy zorientowali się jak beznadziejne to jest, i za każdym razem jak jakiś wątek im nie wychodził zaczynali kolejny jeszcze bardziej idiotyczny. Po co ta cała sprawa z firmą Richarda? Albo indyjskie wstawki? Postać tego kolegi Patricka.. brrr. To z jaką łatwością Richard ,,oddał" Emmę. Żadnego smutku, żadnej refleksji jeszcze zrobili scenę komediową z tego. I te idiotyczne podejście do związków, jakie ona manifestowała w swoich audycjach, w swojej książce! Kto to kupuje? Wszystkie wpatrzone w nią naiwne, niesamodzielne kobiety, ślepo ufające w jej niezawodne osądy. W ogóle cała jej postać jest tak chaotyczna, niezrozumiała, nieuporządkowana, że właściwie nie wiem za co mogłabym ją lubić.. O prawdziwej miłości mówić nie można, bo żaden z wątków o niej nie opowiadał. Patrick zapomniał o Sofii kompletnie (tak się nazywała jego narzeczona?), zakręcił się wokół pani doktor, której nienawidził, miał dać jej nauczkę i zranić ją, a zamiast tego zakochał się w niej, nawet nie wiadomo kiedy. Ona natomiast dla niego, również bez powodu rzuca narzeczonego, który jest w niej zakochany, daje jej poczucie bezpieczeństwa. Ale nie, nie ma tej iskry, wiięc to Patrick jest tym jedynym sratatta. I jeszcze idiotyczna sytuacja: gdy ona dowiaduje się o wszystkim, o tym jaką krzywdę tak naprawdę wyrządziła Patrickowi, zamiast przeprosić, bo naprawdę powinna jeszcze strzela focha.
Film jest beznadziejny,. nie umiem odnaleźć w nim plusów, a moja wypowiedź jest kompletnie nieskładna i pisana pod wpływem emocji. Nie udało mi się przekazać wszystkiego co chciałam, i nie uda mi się to teraz bo zaplączę sie jeszcze bardziej. Tak ogromnego strasznego przerażającego GNIOTA nie widziałam nigdy, a nazwanie tego komedią romantyczną jest obrazą dla wszystkich filmów, które naprawdę należą do tego gatunku.
muszę się zgodzic niestety. Nawet całe moje uwielbienie dla Colina Firtha nie pomoże. Jak on mógł popełnić takie badziewie?
Odniosłam podobne wrażenie. Zamiast czuć satysfakcje, to czułam jakbym sobie strzeliła w stopę oglądając ten film.
Również obejrzałam go ze względu na Colina i cóż. Nie grał źle, ale bądź co bądź zdusiła go ta " szalona " fabuła, a raczej jej brak.
5/10, za Colina. I tak mam wrażenie, że zawyżam.
Dobrze, że napisałaś to wszystko bo mi się nie chce a czuję dokładanie to samo. Shit straszny :/ No i ulżyło mi, że nie tylko ja obejrzałam ten film dla Colina. Gdyby nie on wyłączyła bym w połowie :/
Dokładnie, w 100% podobne odczucia.. I nie poplątałaś ;)
Dałam 5/10, bo momentami się jednak pośmiałam, ale cała idea miłości i tej historii, beznadziejna..xD
Właśnie siedzę i to oglądam leci na tvn i powiem szczerze że wolę na necie siedzieć niż to gówno oglądać. badziewie jak nie wiem co jest połowa filmu i w sumie nic za tym nie idzie ;| Wstawki indyjskie masakryczne ;/ Też oceniam ten film na 1 i nigdy więcej go nie obejrzę
Zgadzam się w całości! Już po pół godzinie miałam ochotę wyłączyć ten film, ale jakoś przemęczyłam do końca :/ Uma Thurman była żałosna w tym filmie :/ Nie jestem jej fanką, ale to było wyjątkowo kiepskie... Niestety nawet Colin filmu nie ratuje, a szkoda...
nie pozostaje nic innego jak zgodzić się z wami.ten film to naprawdę była porażka nic w zaskakującego i wszystko z góry wiadome.
O to, to!! Dokładnie moje odczucia! Kto ja obsadza w komediach? dlaczego jej (i widzom) to robi? Ona się do tego gatunku po prostu nei nadaje!! Nie kazdy jest wszechstronny (prawdę mówiąc- prawie NIKT i nie dotyczy to tylko aktorów). Tez za nia nie przepadam,ale jej rola w Kill Billu czy Pulp Fiction- to było coś godnego zapamiętania, ale to juz kolejna komedia romantyczna, gdzie ma być śmieszna, ma wzbudzać sympatie i podobne uczucia, a we mnie wzbudza tylko irytacje i chęć mordu!!
A mnie pozostaje sie nie zgodzić z przedmócami . Nie przepadam za komediami , a ta w swoim gatunku jest jedną z lepszych . Postawiłam 10 być może za świetną kreacje Jeffreya Morgana .
no na 10 to to na pewno nie zasługuje, chociaż by dlatego że mogłabym wymienić masę lepszych komedii tego typu... stawiam 5 bo muzyka, Colin i niektóre momenty.
Naprawde kiepski film. Muzyka dzialala mi ostro na nerwy, niczym melodyjki z niedzielnych familijnych filmow. Nie zgodze sie jednak z opinia, ze Uma nie nadaje sie do komedii romantycznych - vide ''Prime'' z Meryl Streep. Jeden z tych filmow, ktore mozna ogladac kilkakrotnie i sie nie nudza.