Rzeczywiście, szał to nie był. Większość filmu zresztą przegadana przez irytującą postać ptaka pętającego się pomiędzy łapami czworonożnych. Pewnie miał grać komediową rolę w tym filmie, ale jakoś mu to nie wyszło. Postaci Catherine kocicy i owczarka niemieckiego jako pary agentów były całkiem dobrze rozwinięte. Szczerze mówiąc, jak mieli zrobić ten film taki krótki, to trzeba się było ograniczyć do trzech głównych postaci, a nie czterech (zbędny psiak z poprzedniej części, Butch, jak już ktoś miał utemperować owczarka to mogła to być kocica). Za mało czasu ekranowego żeby wyciągnąć z nich coś więcej, niż to co zostało nam ukazane. Irytowały mnie także wstawki 3D, najgorsze co można zrobić filmowi. Przez co skupiono się bardziej na efektach specjalnych niż na samej akcji i interakcji bohaterów, a także czasami przy jej przyspieszeniu nie wiadomo było co dzieje się na ekranie. Pomimo takiej ilości błędów, śmiałam się na tym filmie i bawiłam się (przy nielicznych) wybranych scenach. Patrząc na to, że będzie kolejna część, mam tylko nadzieję, że przy współczesnej grafice komputerowej poprawią mordki zwierzaków bo to co zaserwowali w tej części to porażka artystyczna do jakiej dopuścili autorzy filmu.

skąd sie biorą takie SMUTASY??