Czy tylko mnie przerażała postać Mimi? Przecież to podręcznikowy przykład dysfunkcji. Jej rodzina jest równie przerażająca. Do tego ta scena gdzie rodzice jedzą obiad z synem zamienionym w mózg i w ogóle nie zwracają na niego uwagi. Ten obraz amerykańskich skrzywionych rodzin przeraża bardziej niż najdziwniejsze monstra czy hektolitry krwi. Do tego film oprócz rozrywki ( niezłej) nie wnosi żadnego morału, a zachowanie Mimi nie jest potępione.
Ja tam nic nie widziałem tylko totalną dobra zabawe vhs lata 80 świetny mam gdzieś jakiś morał to czysta rozrywka i super