Niedawno przeczytałam "Psychpatę" Gardnera McKay'a. Jakiś czas temu oglądałam też powyższy film. I zaczęłam się zastanawiać, czy są ze sobą powiązane. W filmie jest parę nieścisłości, jeśli mamy uważać, że jest na podstawie książki. Ja oczywiście nie tak nie zakładam ale... Film wygląda tak, jakby reżyser czytał co piąte zdanie i na podstawie tego układał scenariusz. Nieścisłości dotyczą głównie czołowej bohaterki. Ogólnie można uważać, ze film poza tematyką i nazwą nie ma nic wspólnego z książką. Tylko w opisie filmu takie dwa zdania moją uwagę zwróciły:
''(...)pojawia się nowy gracz. Jest nieprzewidywalny, działa według niezrozumiałego schematu(...)"
Bo w książce, na wstępie były niemal identyczne słowa. Może ktoś pisząc opis posłużył się książką. A w książce ten morderca również był nazywany Graczem. Tylko on nie zabijał, a paraliżował.
W każdym razie chętnie wymienię opinie i wrażenia z tymi, co czytali książkę i oglądali film a najlepiej jedno i drugie.
A tak nawiasem mówiąc, to książkę polecam. Nie jest taką sobie powiastką, jest napisana w swoim stylu, innym niż S. King czy inni. Kinga, rzecz jasna, nie krytykuję. Mówię tylko, że warto ją przeczytać, ja nie żałuję, tylko czytam drugi raz. Jak dla mnie jest czystym horrorem psychologicznym, może trochę dramatu. Powszechnie uznawana za horror.
Dzięki za odpowiedzi i pozdrawiam!
:)