Bardzo dobra rada i przy wielu filmach taki komentarz by się przydał - jeśli oczywiście ktoś szczęśliwie z takich czy innych powodów nie przeczyta opisu :)
Ja na szczęście obejrzałem w ogóle bez uprzedniego zajrzenia tutaj i jak już chodzi o sam film i ocenę, to całkiem niezły (może te 8 na wyrost i faktycznie takie Twoje 7 byłoby adekwatniejsze, ale mniejsza o ten drobiazg).
Jedyne co na taki mały minusik, że koniec mógłby być inny, bo szczerze mówiąc nie wiem, czy mój niewielki niedosyt jest uzasadniony, czy też nie do końca po prostu zrozumiałem zakończenie, które wydaje mi się jakieś nie wyjaśniające wszystko :)

Właśnie... Często opisy za dużo nam zdradzają. A film tak mi utkwił w myślach, że zastanawiam się nad 8. Pewnie gdyby nie opis to byłaby od razu 8. Nie mogę spać. Właśnie włączyłam ponownie ;-)

I opis, i trailer, i nawet skrawek komentarza, i jakby to nie zabrzmiało, to niestety trzeba uważać, jeśli chcemy, aby nic tego typu mam trochę nie zepsuło oglądania, szczególnie gdy czasem niewiele potrzeba, aby na podstawie choćby kilku z pozoru nie aż tak konkretnych informacji szybko zacząć się domyślać, co się może wydarzyć.
Opis do tego filmu zdecydowanie przekroczył granicę.

Wiesz, a mnie jednak zabrakło czegoś więcej w tej historii i myślę, że miała ona potencjał, aby wywołać więcej emocji :) ... no mogłoby być więcej psychozy ;) a i chyba Alicia Vikander zbyt delikatna ;)

Ciężko mi się ustosunkować. Bardzo lubię kino zachodnie, zawsze bardzo mnie wciąga. Koniec mógłby być ciut lepszy, ale niczym się nie zawiodłam. A rola głównej bohaterki musiała być wg. mnie bardzo, powściągliwa i wycofana. To znalazło swoje uzasadnienie w filmie... nie chce za dużo pisać, by czegoś nie zdradzić. Czułam ten ogrom emocji. Bardzo bliski mi film. Podciagam do 8/10 i wrzucam do ulubionych, bo wciąż o tym filmie myślę. Oczywiście każdy ma prawo do swojego zdania i odmienny gust. Dla mnie b.db.

Przypominam nieśmiało, acz z powagą w głosie, że Twoja pierwotna ocena była niższa od mojej, obecnie również jest 8, więc aż tak złego zdania nie mam o tym filmie ;)
Ale poważnie. Gdy już tak szczegółowiej wymieniamy się opiniami, to przyznam otwarcie, że mam trochę problem z odbiorem gry Alicii Vikander i nie chodzi tylko o ten film, ale i tak po prostu o wcześniejsze - z wyłączeniem pierwszego, jaki z nią widziałem, którym była "Ex Machina". W niej ona bardzo mi się podobała i w kolejnych produkcjach chyba spodziewałem się z jej strony czegoś więcej i w sumie do dziś jest podobnie, choć chyba już dużo mniej. W filmach, które mam na myśli, jak "Kryptonim UNCLE", "Światło między oceanami", "Euforia", "Zanurzeni", "Tulipanowa gorączka", "Tomb Raider", czyli w całkiem sporej ilości, czy teraz w tym, to albo to takie role po prostu, albo jej gry i sposobu przekazywania emocji nie potrafię lepiej odebrać czy bardziej poczuć. Pewnie to jakaś kwestia gustu na pewno jest.

Mały SPOILER.

Chyba masz rację. Choć nie znam jej z tylu pozycji filmowych, ale czułam, że w tym filmie tak ma być. Wiesz o co mi chodzi... do tego warto zwrócić uwagę, że ona nawet na każdym zdjęciu wyglądała tak samo i dodała gdzieś pod koniec, że ona taka jest i czuje się sobą, a na jej zachowanie i takie wycofanie miało wpływ wiele przeżyć.

Mimo wszystko, tak jak zaznaczyłam nie znam tej aktorki zbyt dobrze.

Dzięki za miłą i wartościową wymianę zdań ;-)

Wiem, wiem. Spadaj, mam cię już dość, nie chce mi się ciebie już czytać i idź marudź komuś innemu ;)
No to sobie idę... no cóż. Liczyłem, że jakieś uczucie się narodzi między nami, ale trudno :(

Tak poważnie, też dziękuję i miłego wieczoru :)
p.s. obiecuję Ci, że nigdy więcej się tu już nie spotkamy

;)

Napisałam coś nie tak? Nie chciałam Cię urazić. Mamy bardzo podobną opinię. No nic. Trzymaj się... Nie chciałam źle. Dobrze się rozmawiało. Szczerze pozdrawiam. Już nie męczę.

Łojejku, nie jesteś aby przewrażliwiona ciut. Bo jako żart to wyszło tak sobie. Pozdrawiam

Vikander jest ładna, zdolna i bardzo naturalna. Zauważyłem ją w filmie Jason Bourne i obejrzałem kilka innych z jej udziałem. W rolach dramatycznych zaprezentowała się bardzo korzystnie.
Zainteresowała mnie ta dyskusja również w aspekcie opisów i ocen filmów na portalu. Spojerowanie w opisie to dramat, który dyskwalifikuje rzetelność osób odpowiedzialnych za całokształt portalu. Stawiają bardzo wysokie wymagania - próbowałem kilka razy coś współtworzyć i odrzucano moje propozycje - natomiast sami często robią poważne błędy. No, ale taki już "przywilej" tych, którzy nazywają siebie "ELYTAMI".
Ja zaś zaprosiłem do grona znajomych kilkanaście osób, które wg mnie oceniają filmy podobnie jak ja i przy wyborze repertuaru najważniejsza jest opinia moich zaufanych.
Pozdrawiam Wszystkich ;)

Za późno :(

Szkoda, ja też przeczytałam i mimo to film na duży plus. Może sie skusisz? Myślę, ze warto. Od siebie polecam, ale wiadomo: co kto lubi ;-)

....

W moim przypadku bardzo pomogłaś. Gdyby nie Twoje ostrzeżenie, to bym doczytał ten, lub jemu podobny, zamieszczony gdzie indziej opis. Nie wyobrażam sobie, abym z wiedzą zaczerpniętą z tekstu, który bardziej przypomina streszczenie, niż zarys fabuły, odebrał ten film w taki sam sposób, czerpiąc przyjemność rosnącą wprost proporcjonalnie do rozwoju akcji. Tak więc,, dziękuję Ci bardzo :)

Oj jak się cieszę! Bo film wg mnie jest naprawdę dobry, a jeszcze lepszy bez opisu, który tak jak mówisz jest streszczeniem. Szkoda, że ogólna ocena na FB tak szybko spada. Jak zaczynałam oglądać to boli tylko 5 ocen i średnia ponad 8!

Miało być "... było tylko 5 ocen" piszę na telefonie ;-)

całe szczęście uniknęłam problemu, ale takie wpisy to ktoś powinien na fw kasować, bo naprawdę streszczają praktycznie cały film. Recenzji już nie czytuję przed filmem, ale opis powinien tylko sygnalizować czego dotyczy film, a nie go spojlerować.

Dokładnie. Ja już też przestałam czytać opisy, albo jedno zdanie, ale w tym przypadku było to dużo za dużo. Pozdrawiam:-)

Haha zdążyłam przeczytać twój wpis zanim przeczytałam opis ;) dzięki! :D

Super, super super! Udało się doznać szerszych emocji bez opisu? :-)

Słuszna porada ale i bez niej po paru pierwszych scenach z nowo poznanym "fotografem" wiadomo jak ten film się potoczy. Jak dla mnie jedyna dobra rzecz w tym filmie to zdjęcia. Główna bohaterka myślę, że poradziła sobie z rolą świetnie ale nie oszukujmy się nie była to rola wielce wymagająca. Oceniłam ten film tylko na pięć, zero napięcia i emocji. Przepraszam fanów

Każdy ma swój gust i to cenię w ludziach ;-) znajoma
często prosi mnie o polecenie jakiegoś "dobrego filmu" i na ten seans raczej jej nie będę namawiać, bo sadzę, że ją zanudzi haha ;-)

A niby czemu przeczytanie opisu miałoby mi w czymkolwiek przeszkodzić ???

Podejrzewam, że po tych komentarzach został zmieniony, bo też nie wydaje mi się, żeby obecny opis cokolwiek podpowiadał

Dzięki za wpis:) Pozdrawiam

Super jeśli się przydał! Pzdr! ;)

Dzięki :) Bardzo mi pomogłaś :*

Miałam tak samo

Zgadzam się:)