Nie mówię żeby dawać 8 ale nota poniżej 6 świadczy o intelekcie oceniających,
Ja 8 odmawiam?Twierdzę jedynie,że zasługuje na więcej niż 6.Może film był niedorobiony ale widać było w nim potencjał.Do tego bardzo dobra rola Kondrada.
Benda mi się nie podobała w ogóle (szok, że skończyła PWST!), Kondrat rewelacyjny. Szkoda, że już nie gra i na ekranie można go zobaczyć jedynie w reklamie ING. :(
To ja może odpowiem dlaczego ma taką niską ocenę. Bo jest po prostu beznadziejny, kiczowaty, bez polotu. I co z tego, że gra tam śmietanka polskiego kina? Ano nic. Kicha, i jeszcze raz kicha. I oczywiście musi być przeładowany erotyką, chyba po to aby nadrobić nędzną fabułę. Nie będę się też wypowiadał o intelekcie innych. Pzdr.
OO ciekawe. A w którym miejscu on taki przeładowany erotyką? Może ty z radia maryja jesteś?
Nie rozumiem czy w dobrym filmie muszą się mordować, gwałcić, muszą więcej gadać? Nie wiem czego brakuje w tym filmie ale ma on coś czego próżno szukać we współczesnych produkcjach. KLIMAT.
Pierwsza część filmu szczególnie jest bardzo klimatyczna. Dalej też jest nieźle.
Śmietanka śmietanką ale główny bohater jest poprostu świetny.
Przykro mi jeżeli tego nie rozumiesz.
Teksty w stylu "nie podoba ci sie erotyka w filmach, to pewnie jesteś z radia maryja" są beznadziejne i świadczą o twoim bardzo ograniczonym rozumku.
Oprócz ciekawej satyry polskich aktorów grających w USA ten film nic innego nie oferuje po za najzwyklejszą w świecie sensacją. Gdyby nie Kondrat, muzyka oraz plenery ten film byłby kiepski. Z kolei ja mogę napisać, że dawanie "Pułapce" więcej niż 6 świadczy o intelekcie oceniającego, ale na szczęście tak nie uważam. Może zamiast obrażać innych napisałbyś dlaczego film wg Ciebie zasługuje aż na 7?
No coż.Są filmy,które są o wiele gorsze o cała filmwebowa gawiedź ocenia je na 7 albo wyżej.Z tym intelektem fakt przesadziłem.Film trzeba traktować z dużym przymrużeniem oka.Potencjał miał na pewno duży.
Z tym się zgodzę. Na pewno są dużo gorsze filmy od "Pułapki", a mają średnią np. 6 z czymś. Zdążyłem się już przyzwyczaić, że nawet amerykański gniot jest często lepiej oceniany niż słaby czy nie najgorszy polski film. Dlatego na średnią ocenę trzeba patrzeć trochę z przymrużeniem oka. Jednak jakbym miał wystawić filmowi np. 9, a miałby on u nas powiedzmy 2 lub 3 z "groszem" to bym się zaczął zastanawiać czy aby nie przesadziłem z oceną.
To po co to robisz? Poza tym pisanie słowa Caps Lockiem nie oznacza, że będziesz miał lepszą argumentację czy rację, wręcz przeciwnie.
widziałem, całkiem fajny.
Ale oglądałem z nastawieniem, że jest bardziej ironiczno satyrycznym spojrzeniem na aktorów, polaków w stanach, i polskich bandytach.
Zupełnie nie pasował mi policjant, zachowywał się jak amerykanin, a nie policjant z wioski.
Na początku Kondrat, mówi, że chciałby być w normalnym filmie, ale takich w Polsce nie kręcą. I nagle jest w tym filmie.
Moment w którym wygłasza że jest dobrym aktorem - rewelacja.
No i Jak ma bandaż na nosie - nie można tego traktować poważnie.
Koniec filmu też jest symboliczny - zostaje wycyckany...
polecam, ale z przymrużeniem oka.
Włączyłem film w momencie gdy zajechał Niemczyk (policjant) i film mnie zaciekawił. Faktycznie jego rola była dosyć dziwna, może chciał poparodiować amerykańskiego szeryfa przed reemigrantem z USA? Kondrat jak zazwyczaj świetnie, a Benda? Moim zdanie nieźle i szkoda, że praktycznie grała potem tylko epizody. Zdziwiło mnie że w momencie powstawania miała raptem 25 lat (wyglądała poważniej). W sumie rocznik 72, może ktoś da jej jeszcze szansę zaistnienia. Tak jak Lindzie. Linda zagrał jak zwykle w tego typu filmach, nieco może przekolorował. Dość dobry film, chociaż miejscami zbyt schematyczny albo naiwny a miejscami nieco pogmatwany.. W ogóle szacunek dla TVPHD za emisję takich filmów.
Najsłabszym punktem filmu jest według mnie gra pani Bendy. Drętwa i dość nijaka. Jest to jednak jeden z moich ulubionych filmów. Zgodzę się w pierwszej kolejności z tym że film ma świetny klimat, któremu pomagają zarówno rola, jak i osoba Kondrata, otoczenie, ale przede wszystkim muzyka Stokłosy. Absolutnie rewelacyjna.
To jest naprawdę fajny film, trzeba mieć tylko pewien luz w sobie, opanowaną klasykę amerykańskiego kina, wolny wieczór i butelkę czerwonego wina. Przydałaby mi się jeszcze ta czerwona kiecka, fajna jest ;-)
Zaczynał się interesująco ale w momencie kiedy pojawiła się pani Blenda - film zrobił się bardzo nieciekawy, sztuczna gra głównej aktorki położyła ten film. Kondrat jak zwykle był świetny.