PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=628937}

Pułapki rozwoju

Surviving Progress
6,9 669
ocen
6,9 10 1 669
Pułapki rozwoju
powrót do forum filmu Pułapki rozwoju

Pułapka?

ocenił(a) film na 7

Czy ludzkość w ogóle tkwi w jakiejś pułpace rozwoju? Nie jestem ignorantem i dostrzegam
pewne problemy np. degradację środowiska, chorą ekonomię, rozwarstwienie społeczeństwa
itd. ale nie możemy wykluczyć, że to tylko pewien etap, przez który trzeba przejść. To co sie
dzieje dookooła, to coś z czym ludzkość nigdy wcześniej nie miała do czynienia, nie dziwi więc,
że boimy się nieznanego. Warte odnotowania jest, że pod koniec IXX i na początku XX wieku
wielu ludzi żyjących w cieniu kopcących kominów, walczących z chorobami zawodowymi i
wypadkami w fabrykach wyrażało podobne poglądy do tych przedstawionych w filmie.

Daleki jestem od radykalnych poglądów i nie wierzę w to, że ludzkość wyginie, ale też nie
wierzę, że samo wszystko się rozwiąże.
Nie obawiam się o kończące zasoby z powodu konsumpcjonizmu. Praktycznie wszystko, co
składujemy na wysypiskach można odzyskać/ponownie przetworzyć. Pozostaje tylko
opracowanie technologii. Nie przywrócimy jedynie ropy, ale już dziś istnieją substytuty, którymi
można z powodzeniem ją zastapić.
Reasumując jestem zdania, że osiągniemy pewien punkt krytyczny i stojąc pod ścianą
podejmiemy jedyne słuszne decyzje, które pozwolą nam na przetrwanie i zrobienie kolejnego
wielkiego kroku przed siebie. Sądzę, że wszystko się rozstrzygnie w przeciągu najbliższych 2-3 dekad.

ocenił(a) film na 10
acidity

Wszystko mi się wydaje tak więc mogę się mylić.

Czy wierzysz w to że "zgaśnie słońce i pęknie niebo"?
Co się wydarzyło o początku XX wieku do teraz?

Gram szachy nie za dobrze ale lubię. Ktoś kiedyś powiedział że "szachy to życie w miniaturze. Gdy jest się przyciśniętym do muru nie podejmuje się słusznych decyzji tylko najlepsze z najgorszych albo jedyne możliwe. Im wcześniej się zorientujesz że robi się niedobrze tym lepiej a gdy się jest przyciśniętym do muru to przeważnie kończy się to źle.

Nie praktycznie a teoretycznie wszystko co jest na wysypiskach wymaga ogromnych nakładów energii żeby dało się ponownie odzyskać/przetworzyć. Szkło jest potłuczone w kawałeczki i rozproszone. Puszki zeżarte przez rdzę a jak jeszcze są to są bardzo zanieczyszczone. Jedyne co możesz odzyskać z wysypiska to plastik ale dużo więcej ropy zużyjesz niż ta która została wykorzystana do produkcji tego plastiku. Chyba że wysłałbyś więźniów z łopatami do niewolniczej pracy żeby to wykopywali i sortowali.

Czym chcesz zastąpić ropę? Gazem? ON z rzepaku? Dawaj te substytuty bo jestem ciekaw.

ocenił(a) film na 7
jaczylion0

Wprawdzie jestem zarówno działaczem jak i instruktorem i sędzią szachowym, ale daleki jestem od porównywania życia do partii szachów. Wręcz przeciwnie. Szachy sprowadzają się do matematycznej kalkulacji i praktycznie nie ma w nich miejsca na korekty natomiast w życiu tego miejsca jest wiele.
Śmieci gromadzone są na wysypiskach, a więc skoncentrowane na jakimś niewiekim terenie. Dla przykładu metale szlachetne wykorzystywane w elektronice łatwiej odzyskać ze śmieci, niż ze skruszonych skał, gdzie w tonie urobku znajdziesz co najwyżej dziesiętne częsci grama(rozproszone) albo i mniej.
Powtórzę to, co pisałem wcześniej. Trzeba nam tylko technologii. To znaczy one są już dostępne i z powodzeniem wykorzystywane, ale skala jest zbyt mała. Trzeba opracować sposób na odzyskanie w jednym procesie (złożonym) niemal wszystkiego, a tego dzisiejsze sortownie nie potrafią. Dopóki nikt takiej technologii nie opracuje, dopóty z własnej woli żadna korporacja nie weźmie się za przeróbkę śmieci.
Obecnie główny problem ze śmieciami polega na tym, że obarczono nim państwa. Gdyby na producentów towarów nałożono obowiązek przetworzenia choćby 50% tego co produkują, to potrzebne technologie dawno byłyby dostępne.

Energia.
Czy tylko ropa istnieje? Biopaliwa to też nie jest głupi pomysł. W odróżnieniu od kopalin nie powodują wzrostu CO2 w atmosferze. Osobiście jednak nie popieram spalania roślin gdy ludzie głodują i degraduje się przy tym środowisko. Mamy słońce, wiatr, fale morskie. W zasadzie energia jest dosławnie wszędzie, nawet zwykły ziemniak albo cytryna wystarczy do zasilenia niewielkiego układu elektronicznego. Gdyby Amerykanie zamiast przez 30 lat inwestować w łupki, zainwestowali np w rozwój solarów, to dziś ich efektywność byłaby na wymaganym poziomie. Rzecz jednak w tym, że ropę mogą zagarnąć i rządzić światem, a efektywne solary byłyby dostępne dla wszystkich.

ocenił(a) film na 10
acidity

Szachy to dla mnie najpiękniejsza gra i jakoś tak automatycznie szanuję każdego kto gra w szachy :) Szachy są matematyczna kalkulacją tylko dla komputera który potrafi przewidzieć wszystkie możliwe posunięcia, natomiast dla zwykłego człowieka szachy to jest droga którą gracz wybiera i reaguje na sytuacje na szachownicy. Życie jest taką większą partią szachów jest więcej graczy, różne zasady dla różnych graczy, niewyobrażalnie ogromną liczbą możliwości ale wydaje mi się że wymierną biorąc pod uwagę tę teorię o równoległych światach. W życiu zasady mogą zostać zmienione w czasie gry. ale wszystkie zasady muszą być zgodne z prawami fizycznymi. W życiu i szachach gdy jest źle to jest źle i oczywiście można zmienić kierunek i poprawiać sytuację co jest o wiele trudniejsze gdy jest się przyciśniętym do muru, ale nie da się cofać ruchów.

Co do śmieci to jest właśnie konsumpcjonizm produkowanie marnując energię czegoś co nie jest nam potrzebne i śmieci które ładnie wyglądają. W życiu można by wiele zrobić teraz żeby było lepiej i później też będzie można ale o wiele mniej. Jestem jednym z tych ludzi którzy nie wierzą w to że technologia nas uratuje, tylko sami możemy się uratować opamiętując się. Polecam film "Zeitgeist. Świat jutra" http://www.filmweb.pl/film/Zeitgeist.+%C5%9Awiat+jutra-2011-608482

Energia jest dostępna wszędzie. Nie znam się na tym. Wydaje mi się znam tylko dwa źródła energii co do których też nie mam pewności że są niewyczerpalne w najbliższej przyszłości. Jednym jest słońce a drugim jest grawitacja. Problemów z energią jest wiele. Pozyskiwanie energii jest problemem. Odzyskiwanie energii jest problemem. przesyłanie energii jest problemem. Magazynowanie energii jest bardzo wielkim problemem. Ale największym problemem jest marnowanie energii. Wszystko jest problemem z powodu kosztów a jak mi się wydaje mają najmniejsze znaczenie bo to przecież my stworzyliśmy pieniądze. Mamy surowce do budowania elektrowni wiatrowych, słonecznych czy wodnych. Mamy ludzi którzy mogliby je budować i obsługiwać a są bezrobotnymi wiec nie rozumiem dlaczego nie są budowane wszędzie tzn. wydaje mi się że wiem dlaczego. Ludzie mają tendencje do stawania się pasożytami czyli żywić się kosztem innych ludzi, ci inni ludzie i państwa są dojeni jak krowy. Duża część wszystkiego się marnotrawi z powodu lenistwa. Gdyby coś było takie proste to nie czekalibyśmy na Amerykanów tylko sami byśmy się za to zabrali. Wszystko zależy od ludzi którzy będą musieli się zmienić. Piszesz że jak będzie źle to ludzie się nawrócą wydaje mi się że w tym systemie gdy firma ma problemy to tnie koszty. Wspomniałeś coś o XX wieku. Dla mnie był straszny. Teraz mamy chwile względnego spokoju ale gdy ropa się skończy i surowce będą zagrabione to zobaczysz co się będzie działo. Jestem strasznym pesymistą i nie wierzę a mam prawie pewność że ludzkość wyginie. Jeśli sami się nie wybijemy to sprawy kosmiczne nas załatwią. A że mam pewność, że umrę za kilkadziesiąt lat, ludzkość nie ma przyszłości to teraz mogę cieszyć się życiem i już iść na słoneczko się opalać niczym się nie przejmując :)

Napisałem to w bardzo chaotyczny sposób ale przekazałem to co chciałem przekazać.

ocenił(a) film na 7
acidity

Obecna forma kapitalizmu jest pułapką sama w sobie, każdy wyemitowany (czy też zapisany cyfrowo) dolar jest obciążony długiem. Żeby spłacić ten dług należało by zebrać wszystkie dolary z obiegu, oddać je i nadal zabrakło by na spłatę odsetek. Czyż nie jest to pułapką ? Takich pułapek jest mnóstwo i nie jest to etap przejściowy - chyba że zniszczenie własnego domu i konieczność przeniesienia się na inną planetę bądź przymusowe zejście do podziemi nazywasz etapem przejściowym. Ludzkość sama w sobie nigdy do końca nie wyginie bo jest na to za sprytna, niemożna niestety tego powiedzieć o pozostałych gatunkach zamieszkujących planetę które są na naszej łasce. Co do samego filmu to poprawny dokument o rzeczywistość w której przyszło nam żyć ale nie przedstawia nic nowego także jeśli ktoś siedzi w temacie to może sobie podarować tę pozycję gdyż jest mało szczegółowa i raczej powiela informacje dogłębniej przedstawione w innych filmach.

ocenił(a) film na 7
Wielki_Bambosz

Kwestie polityki monetarnej widzę tak - każdy wyemitowany pieniądz to wirtualna waluta i podobnie jest z długiem. Zapewne system ten będzie utrzymywany, dopóki sam nie padnie (najdalej padnie wtedy, gdy za długi nie będzie już co zabierać, albo z uwagi na niewypłacalność nie będzie już można nikomu pożyczać) lub jakiś geniusz nie znajdzie sposobu na transformację w inny w łagodnej wersji (mało prawdopodobny). Modeli ekonomicznych w historii było już wiele i wcale nie były one gorsze od obecnie obowiązującego. Co więcej nikt w tamtych czasach nie wyobrażał sobie, że coś może się zmienić. Koniec końców upadek każdego ładu często tragicznie kończył się dla właścicieli.

Mnie ogólnie bawi trochę ten strach przed zadłużaniem państwa. Jest oczywiste, że długu spłacić się nie da, ale cały pic polega na tym, że to państwo stanowi prawo i gdy zajdzie taka potrzeba ustanowi takie, które zagwarantuje mu dalsze funkcjonowanie. Dla przykładu takie kraje jak Francja czy Wielka Brytania już w czasach powojennych dopuszczały się nacjonalizacji. W Polsce natomaist jakąś dekadę temu znacjonalizowano świetnie prosperującą Stocznię Szczecińską SA. Jak wiadomo szybko doprowadzono ją do upadku, a jej dawni akcjonariusze do dziś toczą sądową batalię o odzyskanie majątku.
Reasumując w imię interesu państwa można podjąć każdy dekret. W imię tzw. wyższego dobra można zawłaszczyć ziemię, domy, a nawet prywatne pieniądze ulokowane w bankach (Cypr). Można wspomóc dowolną dziedzinę gospodarki dotacjami lub zwolnieniami z podatków albo ją zniszczyć nakładając morderczy podatek. Można też jak w Grecji pod groźbą ogłoszenia niewypłacalności wymusić na wierzycielach zgodę na umorzenie połowy długów. Można wszystko, a to jak daleko władza się posunie zależy od tego jak radykalną władzę sobie wybierzemy.

ocenił(a) film na 7
acidity

Wszystko co napisałeś jest prawdą (teoretycznie). Jednak gdy do równania dodamy element lobbingu to wszystko się zmienia i staje się mało realne. Otóż obecna demokracja to czysta fikcja - na pewno nie we wszystkich krajach ale co do USA (a odgrywają one kluczową rolę w większość aspektów życia ludzi na Ziemi) nie mam złudzeń. Wybory zostały dokonane za nas przez finansistów którzy sfinansowali kampanie wybranym kandydatom których polityka nieco się różni w mało znaczących aspektach. Zrobili to w zamian za posłuszeństwo. Nie ma znaczenia który kandydat wygra - każdy z nich będzie musiał się wywiązać z zawartej umowy inaczej zostanie odsunięty od władzy (w najlepszym dla niego wypadku). Tak więc rząd USA nigdy nie postawi się bankierom bo nie ma takiej możliwości, każdy kto się zbuntuje zostanie uciszony. Politycy na najwyższych stanowiskach to posłuszne marionetki które reprezentują interesy potężnych rodzin bankowców które pozostają w wiecznym cieniu. Każdy kto próbował ostrzec ludzi przed ostatnim nadchodzącym kryzysem tracił posadę. Garstka najbardziej wpływowych ludzi na świecie wyzyskuje całe narody a ich bronią masowego rażenia jest dług. W historii ludzkości wydarzyło się bardzo wiele złego ale to co dzieje się dzisiaj i skala tego zjawiska są bez precedensu. Podobnie jak propaganda z którą mamy dziś do czynienia która sprawia że bardzo niewielu ludzi zdaje sobie sprawę z tego dokąd zmierzamy, co dzieje się za kulisami i o mechanizmach które rządzą naszym światem.

Kolejną pułapką rozwoju jest przełowienie oceanów, już przy obecnej liczbie ludności życie w oceanie nie jest w stanie się zregenerować bez zaostrzenia kontroli limitów połowów i ustanowienia nowych stref wolnych od połowów. Szacunki demograficzne są takie że w niedługim czasie populacja ludzkości osiągnie 15 mld (dziś mamy 7) i dopiero wtedy ustabilizuje się i zacznie powoli spadać. Nasze oceany nie wyżywią takiej populacji a większości gatunków morskich będzie groziło wyginięcie a to będzie niosło za sobą kolejne implikacje które w końcu doprowadzą do tego że Ziemia stanie się wrogim światem na którym życie możliwe będzie tylko w skafandrze bądź miastach - kopułach.

ocenił(a) film na 7
Wielki_Bambosz

Oczywiście cały czas poruszamy się w sferze przypuszczeń. Jestem zdania, że zasady rządzące światem nie zmieniły się od conajmniej 2000 lat. Lobbing, wykorzystywanie pozycji, kradzież czy przekupstwo są nieodłączną częścią władzy. Zresztą kiedyś już nawet Polskę przehandlowali, a mimo to i te problemy udało się przezwyciężyć.

Zakładając nawet, że jesteśmy w jakiejś pułapce, to czy cyfrowa rewolucja odbywająca sie na naszych oczach nie pomoże przezwyciężyć nam problemów? Co by nie powiedzieć, to internet dzięki braku granic pozwala szerzyć dowolną ideę pod warunkiem, że spodoba się innym ludziom. Nie brakuje wręcz ludzi, którzy już zwalczają tzw. web 2.0 i atakują ludzi z Doliny Krzemowej oskarżając ich o działanie na szkodę jednostek/autorytetów. Polecam np. film "Prawda według Wikipedii", lub inne podobne np. serię "Wirtualna rewolucja" (dostępne na YT) i zestawić to z obawami o to, że wpadliśmy z pułapkę zastawioną przez jednostki będące przy władzy.
W kwestii zagrożeń np. wobec środowiska czy wykorzystywania ludzi w biednych krajach też coraz powszechniejsze stają się idee zgodne z naturą. Tu polecam serię pt. "Architekci przemian"

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones