PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1039}
8,3 673 782
oceny
8,3 10 1 673782
9,2 56
ocen krytyków
Pulp Fiction
powrót do forum filmu Pulp Fiction

...rozumiem, fajna obsada, niektóre teksty ciekawe, wręcz komiczne, ale pomimo tego jest to film o wszystkim i o niczym...

ocenił(a) film na 8
hans_83

Odnosz dokladnie takie samo wrazenie

ocenił(a) film na 6
hans_83

Mam tak samo jak Ty....

ocenił(a) film na 6
hans_83

Podpisuje się pod tym....

ocenił(a) film na 3
SaVioLka_84

Racja. Myślałem, że nie dosiedzę do końca. Film jest po prostu o niczym w moim uznaniu. Nawet wychodziłem do toalety i po herbatę bez pauzowania co normalnie nigdy mi się nie zdarza. Po prostu miałem nadzieję, że mniej tej tandety zobaczę.

ocenił(a) film na 10
hans_83

Bo ten film rozpoczął nową erę w kinie. Nie twierdzę, że jest to genialne kino, ale na 100% unikatowe. To trochę jak westerny Leone. Pozdrawiam

ocenił(a) film na 10
cissic

Też prawda, ale z drugiej strony jest świetny w odbiorze, a ja nie potrzebują jakichś przesłań, żeby mi się film dobrze oglądało

ocenił(a) film na 10
Betronn

Są różne filmy, różni ludzie i różne potrzeby. Dobre kino jednak zawsze się obroni, jak dobra książka. Piękna sprawa. Pozdrawiam

ocenił(a) film na 10
cissic

To prawda! Pozdrawiam również!

ocenił(a) film na 9
Betronn

Bo i po co zaraz przesłanie skoro to "pulp-fiction" :) Melanż kapitalnych, jednocześnie mrocznych i dowcipnych scen, świetna zabawa kinem.
A Tarantino nigdy już nie dogonił samego siebie z pierwszych dwóch filmów.

ocenił(a) film na 7
hans_83

Niektórzy uważają że właśnie w tym tkwi clue jego arcygenialności

ocenił(a) film na 10
afilman

Też prawda, ale z drugiej strony jest świetny w odbiorze, a ja nie potrzebują jakichś przesłań, żeby mi się film dobrze oglądało

ocenił(a) film na 10
hans_83

Jules Winnfield nawrócił się na ekranie. Pokazane to zostało w sposób filmowy. Nawrócił się na wiarę, którą ma zamiar dopiero znaleźć. Nawrócenie prostaczka pokazane bez nadęcia. Nawet tak nieprawdopodobna wolta Jules'a Winnfielda pokazana bez zburzenia filmu, bez jakiegokolwiek załamania fabuły. Nic tylko chwalić.

ocenił(a) film na 10
Beel

Też prawda, ale z drugiej strony jest świetny w odbiorze, a ja nie potrzebują jakichś przesłań, żeby mi się film dobrze oglądało

Beel

Dokładnie. Przesłaniem filmu jest przemiana wewnętrzna zachodząca w mordercy, który całe lata w taki właśnie sposób zarabiał na życie. Jeśli autor tego posta i kilku innych wypowiadających się tutaj nie dostrzega tego przesłania- to już ich problem. Sposób kręcenia może sprawiać wrażenie, że film jest nieco chaotyczny, to prawda. Było to w końcu dość nowatorskie kino jak na tamte czasy, ale ludzie- serio...wystarczy trochę pomyśleć. To naprawdę nie boli.

ocenił(a) film na 10
Brzozka1

Nie popieram twierdzenia, że nawrócenie Winnfielda ma cokolwiek wspólnego z przesłaniem filmu. Ale twierdzenie „hansa_83”, że film mówi nic o wszystkim (tak go zrozumiałem) jest raczej prezentacją jego bezradności wobec filmu doskonałego.

ocenił(a) film na 9
Brzozka1

@Brzozka1
"Nawracajcie się, gangsterzy" - to by było przesłanie, gdyby było. Przemiana Julesa to tylko jeden z elementów fabuły.

ocenił(a) film na 3
Brzozka1

Naprawdę przesłaniem filmu jest fakt, że płatny morderca wierząc w cud zaprzestaje mordowania? Nie bądźcie śmieszni, ludzie.

hans_83

I właśnie o to chodzi, jest o wszystkim i niczym, to zobrazowany zlepek wszystkich pomysłów jakie przyjdą do głowy, dodatkowo pomieszany, tak powstaje "pulp" - wilgotna bezkształtna masa.

ocenił(a) film na 10
muscle68

Też prawda, ale z drugiej strony jest świetny w odbiorze, a ja nie potrzebują jakichś przesłań, żeby mi się film dobrze oglądało

ocenił(a) film na 10
Betronn

na tym polega pulpa, ona ma być dobra nie będąc w teorii dobrą

ocenił(a) film na 10
TheMateuszNH

Dokładnie!

ocenił(a) film na 9
muscle68

Dokładnie :)

ocenił(a) film na 7
hans_83

nie wiem

ocenił(a) film na 9
hans_83

Choćby może dlatego że ma chyba najlepszy scenariusz w historii kina. Nie wiem czy jest jakiś film z lepszym scenariuszem.

ocenił(a) film na 5
Wujek_John

Ojciec Chrzestny. A tu wydaje mi się że nie ma scenariusza, to mnie po prostu zanudziło.

Wujek_John

"najlepszy scenariusz w historii kina" - bez komentarza...

ocenił(a) film na 9
LukeInside

Co w tym dziwnego?

Wujek_John

A to, że są znacznie lepsze scenariusze. PF robi furorę głównie dialogami i kilkoma scenami, jak np. taniec w dinerze. Poza tym uważam ten film za przeceniany i gdy obejrzę go ponownie zapewne obniżę notę na "7", może "6".

ocenił(a) film na 9
LukeInside

@LukeInside17 maj 2017 23:45
Film przez długi czas ogląda się jak kupę gruzu. Trudno dopatrzeć się w nim jakiegoś porządku, estetyki czy logiki. Ale kupa gruzu mogła powstać wskutek trafienia pociskiem przecudnej rzeźby. Można sfilmować moment trafienia przy pomocy ultraszybkiej kamery, i pokazać jak rzeźba się rozpada. Ale można też uzyskany film puścić od końca i zobaczyć, jak z kupy gruzu powstaje rzeźba. Albo jak trzy osobne wątki, płaskie i głupawe, zazębiając się niespodziewanie, tworzą misterną całość. I właśnie to doznanie oferuje nam Pulp Fiction, nie przy pomocy tricków filmowych, a dzięki niezwykłemu scenariuszowi Quentina T., geniusza jednego filmu.

Oscar całkowicie zasłużony, chociaż są pewnie lepsze scenariusze.

_MO

No to popłynąłeś :D

ocenił(a) film na 9
LukeInside

To znaczy, że się nie zgadzasz? Więc nie zauważyłeś, jak pięknie połączyły się bzdurne wątki? Czy nie uważasz tego za zaletę?

ocenił(a) film na 7
_MO

Połączyły się świetnie. Utworzyły spójną całość. Całość która jest przeciętna. Zamiast "zaskakującego" podziału filmu na różne części i potem zgrabnego połączenia wszystkiego w dobrą całość, wolałbym niepociętą, ale lepszą, ciekawszą całość. Ale widocznie dla niektórych sam fakt podzielenia filmu na części i zabawy z kolejnością przedstawienia ich widzowi jest najistotniejszym elementem tego filmu. Mnie także się to spodobało, ale jakoś tak nie potrafi mi to przysłonić przeciętności scenariusza.

ocenił(a) film na 9
nietoperztbg

Oprócz niezwykłego klimatu, film ma nieziemski scenariusz, który Akademia Filmowa słusznie nagrodziła Oscarem. Ale cóż, do Ciebie po prostu nie trafił. Nie mam o to żalu. Masz prawo mieć inny gust, niż ja i Akademia.

ocenił(a) film na 10
nietoperztbg

Jak PF ma przecietny scenariusz, to kurła Mona Lisa czy prace Salvadora Dali i Picasso lub Andie Warhola tez sa przecietne. Jedyna przeciętność to widze w twoim dosyc prymitywnym rozumowaniu.

ocenił(a) film na 7
ocenił(a) film na 10
LukeInside

tobie mózg poplynal juz danwo prosto do kibelka, gust masz takze klozetowy, skoro negujesz cos tak doskonalego, czym wlasnie jest Pulp Fiction

ocenił(a) film na 10
Wujek_John

Też prawda, ale z drugiej strony jest świetny w odbiorze, a ja nie potrzebują jakichś przesłań, żeby mi się film dobrze oglądało

ocenił(a) film na 8
hans_83

lubie ten film ale scena z H . Keitelem to niepotrzebna zapchajdziura . O tej scenie mozna faktycznie rzec ze jest o niczym i kompletnie zepsuła cały film .

użytkownik usunięty
hans_83

Takie same mam wrażenie.

ocenił(a) film na 10
hans_83

Też, tak miałem aż zakochałem się w tym filmie ;)

ocenił(a) film na 10
KulturalneOcenianie

Ja też, bo jest przede wszystkim świetny w odbiorze

hans_83

Wypożyczyłem go kiedyś na VHS, gdy jeszcze trwała zakrojona na wielką skalę kampania reklamowa tego czegoś. Po seansie poczułem się jakbym zjadł garść srajtaśmy. Ani się tym nie nasycę, ani to nie ma smaku. Ale co rusz słyszałem ochy i achy, więc postanowiłem obejrzeć jeszcze z jeden, dwa filmy jego autorstwa, żeby się przekonać, co jest w jego filmach takiego nowatorskiego, że widzowie idą za Tarantino jak lemingi do przepaści. Doszedłem do wniosku, że przede wszystkim beznamiętny stosunek do życia ludzkiego. "Pulp Fiction" nie ma jakiejś sensownej fabuły, bo tym już się pan Tarantino nie przejmuje. W każdym jego filmie to zabijanie ma być dla widza główną rozrywką, sztyletowanie, postrzelenie właściwie bez żadnego sensu, ładu i składu, po prostu zabijanie na wesoło i w najróżniejszej formie. Życie człowieka ma być skrajnie zrelatywizowane, warte tyle co wspomniana wcześniej garść papieru toaletowego. No i jakiegoś czarnucha ktoś wali w kichę (i to ma wywoływać u widowni salwy śmiechu), po czym znowu strzelają, bluzgają, jest dużo krwi, a na koniec, żeby nie było tak całkiem głupio, znajdujemy się w początkowym wątku. Genialne! I Oscar w garści. Jestem święcie przekonany, że gdyby taki film nakręcił facet o nazwisku Paweł Podkościelny, czy Waldemar Kiepski i nie mógłby liczyć na lans, jaki miało "PF", to ci tutaj wszyscy zachwyceni dali by mu średnią 2 do 3 i jeszcze chłostali autora komentarzami typu: polaczki-robaczki, nawet dobrego filmu nie umią zrobić.
Wybaczcie, że tak długo, ale od pewnego czasu nosiłem się, żeby wywalić z siebie, co sądzę o tym całym chałturniku Tarantino.

Jack_Holborn15

Mój wpis był czymś w rodzaju: wszystko co chcielibyście wiedzieć o Kłentinie ale boicie się zapytać;-)

Jack_Holborn15

Bo Tarantino to cwaniak i tyle :) Wie jak trafić do niektórych widzów, ponieważ sam był wieloletnim maniakiem kina, gdy pracował jeszcze w wypożyczalni. Absolutnie, nie zamierzam mu ujmować umiejętności, ale moim zdaniem jest bardzo przeceniany. Tworząc "fajowe" teksty i kilka "porytych" scen trafia do ludzi, którzy potem wypisują brednie w stylu: "film ma znakomitą ścieżkę dźwiękową, montaż, reżyserię, scenografię i grę aktorską"...Z tym ostatnim, OK, można się zgodzić, bo przecież miał dobrą obsadę główną w "Pulp Fiction". No, ale co do reszty to przesada i bezmyślna opinia, bez porównywania z resztą filmów. Jeszcze trochę, a zaczną pisać, że kawa podana na planie była najlepsza w historii, a facet od montażu dźwięku zrobił robotę godną Michała Anioła i Kaplicy Sykstyńskiej :) Zgadzam się z Twoja opinią Jack. Teraz jeszcze doszedł do tego jego "uczeń" Rodriguez, który tworzy tego typu filmy :D

LukeInside

To jest najlepsza, bo najkrótsza opinia o nim: " Tarantino to cwaniak i tyle":-) Bo to cwaniak. Lat temu parę na YT widziałem jeden z serii filmików Cejrowskiego, w którym pokazał długopis. Długopis jak długopis, wart góra dwa złote. Po czym zapytał: a ile taki zwykły długopis z kiosku byłby wart, gdyby się okazało, że pisał nim Elvis Presley...?
Rodriguez to faktycznie nieodrodny uczeń Quentina, a "Maczeta" jest tego najlepszym potwierdzeniem, jest w niej zawarta cała esencja tfu!rczości Tarantino:-)

JackHolborn

Ten odcinek nosił nazwę "Kopalnia złota", jeśli mnie pamięć nie myli. Mówił o tym w końcówce, gdzie wspominał o długopisie Michaela Jacksona :) Pozdrawiam serdecznie.

LukeInside

Może i Michael Jackson:-)
Miłego dnia:-)

Jack_Holborn15

I to pisze ktoś kto wystawił 8 "to nie tak jak myślisz kotku". Człowieku, Pulp fiction jest za trudne dla Ciebie żebyś w ogóle to zakumał.

Brzozka1

Biorąc pod uwagę to, co się w Polsce ostatnio kręci, a komedie w szczególności, "To nie tak jak myślisz, kotku" było wyjątkowo ciekawe, nie okraszone bluzgami widowisko coraz głębszego pogrążania się w kłamstwie, stąd taka ocena. Natomiast "Pulp Fiction", w czasach jego stręczenia całemu światu, miało odnosić się do istniejących w USA od wielu dziesięcioleci niewielkich książeczek z prostymi opowiastkami typu naszego "Harlequina", co to się je kupuje w podróż pociągiem dla zabicia czasu, a po przeczytaniu wyrzuca do śmietnika. I czymś takim jest ten film, a nawet jeszcze gorszym. Dziwi mnie zresztą, że ktoś porównuje obydwa tak diametralnie różne produjcje.

I jeszcze jedna rzecz. Nie należę do tych, którzy z chorobliwej zasady gnoją wszystko, co tylko pachnie ogromną popularnością, czy niebotycznym budżetem, by sobie podbić swoje ego. Z tego względu cenię sobie odpowiednio i "Bodyguard", i "Avatar". Jednak "Pulp Fiction" i jego ojciec są po prostu nieprzyzwoicie przereklamowani.

JackHolborn

Pulp fiction z Harlequinami nie ma absolutnie nic wspólnego. Jeśli już doszukiwać się jakichkolwiek porównań, to bardziej z gangsterskim kinem lat 70 z LA, z tamtejszymi serialami, dawnym klimatem Los Angeles i bardzo dużą inspiracją czerpaną z komiksów. Jednak porównanie do Harleqinów, wybacz- ale trochę jak kulą w płot.
Rozumiem, że można mieć swoje sympatie i antypatie, a o gustach się nie dyskutuje. Poprzestańmy więc na tym, że po prostu nie lubisz Tarantino i tyle ;) Masz w końcu do tego pełne prawo.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones