PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10212}

Pytanie do Boga

The Body
6,2 6 057
ocen
6,2 10 1 6057
Pytanie do Boga
powrót do forum filmu Pytanie do Boga

Prowokujacy temat.

ocenił(a) film na 3

Nie odebralem tego filmu jako sklaniajacego do rozwazan: co by bylo gdyby... Dla mnie to temat szkodliwy, ktory mialby raczej szokowac niz pobudzic do refleksji. Sam film jest nudnawy i niczym nie zaskakuje. Brakuje w nim suspensu. Na koncu widz zostaje rozczarowany, bo wie to samo co na poczatku ogladania. Do tego aktorstwo jakby rodem z produkcji telewizyjnych.

użytkownik usunięty
Yoshimura

Filmu nie widziałam,ale ja tam lubię Banderasa...

ocenił(a) film na 3

No coz... Jesli przywiazalas sie do aktorstwa w wykonaniu Antka, musisz obejrzec i ten film, niezaleznie od waloru artystycznego jaki prezentuje. Jezeli jednak oczarowal Cie osobliwy urok aktora, to mozesz sie zawiesc, jako ksiadz nie prezentuje sie zbyt... No wiesz ;)

ocenił(a) film na 7
Yoshimura

a mi się podobał.
i to nie ze względu na refleksje dotyczące chrześcijaństwa i fundamentów, na których zostało zbudowane. jest mi najzupełniej obojętne, czy jezus zmarwychwstał, czy nie.
podobało mi się pokazanie całej politycznej zawieruchy, którą takie znalezisko mogłoby wywołać. miasto trzech wielkich religii, które tam ponoć pokojowo koegzystują. śmiechu warte.
plus idealistyczne stwierdzenie, że bóg nie ma miejsca w polityce... pieknie by było, gdyby to odpowiadało prawdzie, niestety ludzie wpychają boga wszędzie, gdzie się tylko da. chyba większość konfliktów, również zbrojnych, wybucha na tle religijnym...

ocenił(a) film na 3
noonik

Wiekszosc wojen jest powodowana zapedami imperialistycznymi, tak bylo w przypadku tych najwiekszych w historii ludzkosci. A filmy jak ten powstaja dlatego, ze istnieje trudna prawda ktorej nie umiemy zrozumiec.

Yoshimura

bo pewnych rzeczy się nie da zrozumieć, albo się w nie wierzy albo nie..

ocenił(a) film na 5
noonik

noonik :)
mi nie jest obojętne...
zmartwychwstanie??
a po co??? skoro już będę w niebie?? :]
a chociaż... może i byłoby zabawnie... ;]

a film, nawet OK, bez rewelacji... nic tu szkodliwego, nc szokującego...
no a teraz? mam małe pytanie do ...

ocenił(a) film na 3
VanKert

Rozsiewanie nieprawdy nawet tej fikcyjnej, filmowej, jest zawsze szkodliwe.

ocenił(a) film na 7
Yoshimura

100% filmów fabularnych to rozsiewanie "fikcyjnej nieprawdy", Yoshimura! :)
Poza tym w kontekście religii "prawda" jest pojęciem względnym... można wierzyć i czuć, a dowodów nie ma, więc żadna alternatywna wersja nie jest kłamstwem, może być najwyżej nazwana bluźnierstwem.
Na tym właśnie polega wiara - i pięknie!

ocenił(a) film na 3
noonik

Wiec dla miliarda ludzi na swiecie film jest bluznierstwem, a jak wiemy, oszczerstwa sa zawsze szkodliwe. Ewidentnym klamstwem jest filmowe zdanie, jakoby Calun byl falsyfikatem, to akurat jest oczywista nieprawda, nikt w sposob niepodwazalny tego nie udowodnil.

ocenił(a) film na 7
Yoshimura

Tak samo jak nikt nie udowodnił, że całun jest autentyczny, więc gdzie tu kłamstwo? Właśnie to jest ta przestrzeń w którą wchodzi wiara (lub jej brak).
Ja nie wierzę, że jest autentyczny... ups - czyżbym Cię tym uraziła? Czy rzuciłam oszczerstwo? Czy to bluźnierstwo? Szkodliwa "fikcyjna nieprawda"? Czy mam prawo w to nie wierzyć? Czy mam prawo o tym mówić?
Na pewno jest masa katolików, którym ten film nie przeszkadza, bo traktują go jak rozrywkę, fikcję, ich wiara pozostaje niezachwiana.
Nie wiem jakim rodzajem człowieka trzeba być, żeby krzyczeć, że to bluźnierstwo, może wątpiącym?
Albo takim samym jak ci, którzy ocenzurowali ostatnio słowo "nigger" w powieści Marka Twaina...

ocenił(a) film na 3
noonik

Ty sobie mozesz pisac i mowic co chcesz, mozesz nawet kierowac sie utartymi osadami spolecznymi, nie raczac zapoznac sie z faktami, jesli ci to wystarczy, zapewne nikogo to nie bedzie obchodzic.
Jednak film jest srodkiem wyrazu o ogromnej sile oddzialywania na miliony ludzi i tutaj trzeba uwazac co sie pokazuje.

ocenił(a) film na 7
Yoshimura

Hehe, jak widzę próbujesz mnie obrazić "utartymi osądami społecznymi" i zarzutem totalnej ignorancji wypowiadania się na temat o którym nie mam zielonego pojęcia. Nie wiem jednak dokładnie, o co Ci chodzi, więc uznam, że to Ty nie wiesz co czynisz :)
W tym jednakże miejscu uprzejmie poproszę o przytoczenie naukowych dowodów na autentyczność Całunu Turyńskiego.
Film jest środkiem wyrazu - fakt, ale zakładam, że ludzie mają rozum - przynajmniej tak przypuszczam - i nie biorą filmu (ani żadnych innych przejawów sztuki) dosłownie.
Chyba, że faktycznie mam zacząć się obrażać za każdy film gdzie ktoś brzydko określi kobietę, gdzie ją uderzy, albo - nie daj Boże - zabije! Generalnie dla politycznej poprawności powinno się w ogóle przestać cokolwiek kręcić, bo zawsze znajdzie się jakaś obrażana grupa.

ocenił(a) film na 3
noonik

Nie przyszlo by mi do glowy, zeby Cie obrazac, niestety poczulas sie urazona z niezrozumialych dla mnie powodow.
O tym ze Calun Turynski jak i Oblicze z Manoppello sa dwoma rzeczowymi dowodami, niezwyklymi swiadkami Meki i Zmartwychstania Jezusa, mozesz sobie sama poczytac w licznych publikacjach na ten temat. Serwis FilmWeb jest dla mnie polem rozmowy o filmach, nie religii.
Wracajac do filmu, uwazam ze absurdem i duzym uproszczeniem jest twierdzenie, ze 100% filmow to rozsiewanie fikcyjnej nieprawdy. Wiele tytulow opowiada przeciez o autentycznych wydarzeniach. Czasem zmienia sie nazwiska filmowych bohaterow, a widzowie i tak wiedza o kim mowa i wierza, ze to co zobaczyli, wiarygodnie odzwierciedla zdarzenia zgodne z rzeczywistoscia. Kino to nie zawsze tylko i wylacznie rozrywka, bo przez to co pokazuje, moze zmienic nasze spojrzenie na otaczajacy nas swiat, lub nawet sama rzeczywistosc jak to bylo w przypadku slynnego film Orsona Welles'a ktory w 1941roku rozpetal prawdziwa burze. Jesli Cie interesuje, dlaczego az tak potrafil zmienic zycie dwoch znanych osobistosci i wpedzic przemysl filmowy w kryzys, polecam dokument "Bitwa o Obywatela Kane'a" aby lepiej zrozumiec ten temat. Zreszta to tylko jeden z przykladow oddzialywania filmu.

Nie infantylizuj sprawy, twierdzac, ze kazdy film moze obrazac jakas grupe spoleczna, maniak przyczepi sie do wszystkiego, to wiadomo. Co innego gdy neguje sie wartosci milionow ludzi.
Czy mam wiec oceniac "Pytanie do Boga" wedlug kryteriow filmowej fikcji, ekranowej rozrywki i sensacji? Czy moze zadac sobie pytanie: czy ktos, kto podkopuje fundamenty wiary chrzescijanskiej, nie chce, zeby runela cala budowla?

ocenił(a) film na 7
Yoshimura

Ja się nie poczułam urażona - myślę, że jasno się wyraziłam.
Co do całunu - chodzi mi o naukowe dowody na autentyczność - tych nie ma. Nie wiem, skąd ten kompleks, przecież wiara w jego prawdziwość jest OK! Czy mamy naukowe dowody na istnienie Boga? Na to, że Jezus był taki jak go przedstawia Biblia? Nie. To są kwestie wiary właśnie. Jedni wierzą, inni nie, dajmy sobie żyć nawzajem.
Co do filmów - znasz film zgodny w 100% z faktami? Z historią? Ja nie znam, a jestem żywo zainteresowana tematem... chętnie się dowiem, czy jest jakikolwiek film historyczny bez przekłamań.
To prawda, że film jest potężnym medium i może skłonić do przemyśleń... Czy przemyślenia są złe? Czy zadawanie pytań jest złe? Czy refleksja jest zła? Czy ludzie wierzący nie zadają sobie, innym, Bogu pytań?
Bo jeśli nie, to ten film nie powinien być dla nich groźny, bo skoro są niezachwiani i nie mają wątpliwości...

ocenił(a) film na 3
noonik

Bezposrednich dowodow na istnienie Boga nie ma, bo "Boga nikt nigdy nie widzial, Ten Jednorodzony Bog, ktory jest w lonie Ojca, o Nim pouczyl" tak czytamy w Biblii. Jego istnienie mozna poznac po znakach. Calun Turynskim i Boskie Oblicze z Manoppello byly wielokrotnie badane, sa cudami wlasnie dlatego, ze z naukowego punktu widzenia wizerunki te nie mialy prawa zaistniec. Calun jest zwierciadlem Ewangelii i we wszystkich szczegolach pasuje do opisanej tam Meki Panskiej. Natomiast Ewangelia to realcja swiadkow, wykopoaliska ja potwierdzaja. Nie ma innego starodruku na swiecie, ktory by przetrwal w tak wielkiej liczbie manuskryptow co Ewangelia, dlatego na podstawie tak wielkiej ilosci kopii udalo sie odtworzyc niemal rowny oryginalowi tekst. Niewiara to indywidualna sprawa kazdego czlowieka, nikomu nie zabraniam zyc jego uczuciami. Wiem jednak, ze jesli ktos chce znalezc odpowiedzi na pytania jakie zadajesz, znajdzie je. Osobiscie przekonuje sie, ze im wiecej czytam, tym bardzie zdaje sobie sprawe, jak malo wiedzialem.

Nie mowie ze istnieje film historyczny zrobiony 1:1, to niewykonalne, kazdy obraz fabularny jest mniej lub bardziej wierna inscenizacja. Ale gdyby np. zrobiono film biograficzny o losach osoby jeszcze zyjacej i zszargano jej dobre imie ewidentnym oszczerstwem, to czy nie wnosila by ona protestow? Tak samo dzieje sie, gdy ukazuje sie falszywy wizerunek Jezusa Chrystusa, ktory jest przeciez postacia historyczna.

Mocnej wiary nie zachwieje nic, ale wlasnie to potezne medium jakim jest film moze nie sluzyc tymi bardziej wahliwymi.

ocenił(a) film na 7
Yoshimura

I to są naukowe dowody? Mogę się tylko uśmiechnąć. Wszystko co napisałeś to WIARA.
Tak jak nie udowodniono, że całun jest fałszywy, tak nie udowodniono, że jest prawdziwą tkaniną pogrzebową Jezusa, z tego co wiem, nawet Kościół pozostawia tę kwestię indywidualnemu osądowi wiernych. Może kiedyś będą nowe metody badawcze i uda się ustalić jego prawdziwość, bądź fałszerstwo. Wiele zjawisk było przed wiekami uznawane za "cudy", a teraz są znane i opisane.
Dotąd nie wiemy jak i kiedy powstały piramidy w Egipcie, nadal nie wiemy jak powstały kryształowe czaszki... wiele tajemnic historii jest przed nami zasłoniętych, co nie znaczy, że wszystkie są dziełem sił nadprzyrodzonych.
Na tym zakończę tę dyskusję - nie mam siły spierać się z kimś, kto używa argumentów typu "bo tak"...
Żeby była jasność - ja wierzę w Boga - jednego i jedynego, i rozumiem, że nie ma naukowych dowodów na jego istnienie i nie czuję z tego powodu dyskomfortu, bo to nie ma dla mojej wiary i poczucia żadnego znaczenia.

ocenił(a) film na 5
Yoshimura

"O tym ze Calun Turynski jak i Oblicze z Manoppello sa dwoma rzeczowymi dowodami, niezwyklymi swiadkami Meki i Zmartwychstania Jezusa, mozesz sobie sama poczytac w licznych publikacjach na ten temat"

nieprawda... i o ile pamiętam sprawę całunu część hipotez nie można potwierdzić bo kościół znów zarządził przerwę w jego badaniu... pewnie już na zawsze...
to tyle z Discovery chanel...

ocenił(a) film na 3
VanKert

Po co zglebiac wiedzie, zadowolic sie mozna programem telewizyjnym ;)
Potem sie pisze glupstwa, a na koniec swoje przypuszczenia uznaje za pewnosc.

ocenił(a) film na 5
Yoshimura

a ty pewnie masz wiedzę z pierwszej ręki i możesz wypisywać swoje własne głupoty...
pewnie wogóle przy tym wszystkim byłeś

no rozbawiłeś mnie do łez mimo zwykłego nadętego nawiedzeniem wywyższającej się złośliwości ziejącego z tej infantylnej wypowiedzi... troszkę pokory malutki człowieku

uprzejmie pozdrawiam :]
p.s. głupotą jest zakładać że telewizja nie niesie wiedzy... i negować wszystkie naukowe programy bo ci nie odpowiada akurat jakaś treść... ale rób co chcesz... co do całunu to chyba niewiele czytałeś ani oglądałeś, wydaje się, że wogóle sprawy nie znasz tylko pompatycznie coś tu nam nawiedzonego cytujesz... a wystarczy choćby poszperać po internecie, sprawdzić źródła... hipotez jest kilka... wszystkim nie wierzysz? toś człowiek małej wiary jednak...

i przestań dosłownie wszystko czytać (a szczególnie wyrywkowo) bo stare pisane słowa nie dla ciebie były tylko dla ludzi tamtej epoki... myśl, interpretuj... i... szanuj innych

ocenił(a) film na 5
Yoshimura

i jeszcze jedno na koniec
nagroda (niech tu padnie te słowo bo ciężko znaleźć odpowiednik) będzie nie za ślepą wiarę ale za zrozumienie
nie za bojaźliwe trzymanie się przykazań (bo wierząc jesteś do tego zmuszony) tylko za uznanie ich jako swoje własne, i z własnej nieprzymuszonej woli przestrzegane...
nikt nie każe nikomu wierzyć... wiara jest przydatna tylko dla ludzi, którzy bez niej niszczyliby bezsensownie ŻYCIE...
wystarczy podchodzić z miłością do świata i mieć nadzieję...
i nadal... nie bądź w tym wszystkim dosłowny, myśl...

ocenił(a) film na 3
VanKert

Ty juz pokazales swoj jezyk milosci w swych wypowiedziach ;)
Piszesz o poszanowaniu innych, ale nie bardzo sprawiasz wrazenie, jakbys wiedzial, co to znaczy.
Sam sie zdyskredytowales, przez to jak kpisz z wiary chrzescijanskiej.

ocenił(a) film na 5
Yoshimura

nie mogę z niej kpić ponieważ niektórym jest niezbędna do życia i często dzięki niej mamy mniej złych uczynków...
i jeśli już to drwię z tej osobliwej bojaźni dyskusji o niej ;)

potrzebna jest raczej inteligentna wiara, jakbyś trochę pomyślał to zacząłbyś sam interpretować Biblię a nie przytaczał słowa sprzed 2 tysięcy lat i traktował je dosłownie - nie dla Ciebie były pisane...
choć to ciekawe to jednak nieistotne czy ktoś wierzy czy nie, jeśli Bóg taki czy inny istnieje to jako istota znacznie inteligentniejsza itd. itp. sprawdzi rozwój Twojej duszy a nie czy bojaźliwie 3małeś się zasad i ślepo w niego wierzyłeś, heh

tak czy owak gdybanie czy Chrystus "zmartwychwstał" w ten czy inny sposób czy też nie ZUPEŁNIE niczego nie dowodzi... i jest jak najbardziej dozwolone... odrzuć bojaźń, za to nie pójdziesz do piekła... :]
słowa, słowa, słowa...

ocenił(a) film na 5
Yoshimura

aha, i nie używam języka miłości... skąd taki pomysł??
i co to jest wogóle?
ja jestem za językiem rozwoju natury. popatrz na rośliny jak walczą, na zwierzęta jak się zabijają... tak zostało to naznaczone i tak ma być... kilka prostych praw dla ogólnego dobra życia i jego doskonaleniu się/rozwoju...
nie imputuj mi że Cię krzywdzę słowani, ja Cię ratuję... ;]

ocenił(a) film na 5
Yoshimura

i lepiej już teraz wytnijmy z tej wiary naiwne podopisywane słowa bo niedługo nikt w takie cudactwo nie uwierzy...
"i ponownie wróci (przyjdzie?) w chwale sądzić żywych i umarłych"
jaaaaasne, czekamy... :]

ocenił(a) film na 3
VanKert

No niestety caly czas drwisz, co wiecej, za wszelka cene probujesz narzucac swoj sposob myslenia.
Jesli tak bardzo chcesz ksztaltowac ludzi, moze zostan dyktatorem, wtedy Twoje rozumowanie bedzie wiodace, a sny spokojniesze ;)
Jak juz wczesniej wspominalem, FilmWeb jest dla mnie polem rozmowy o filmach. Dlatego sensu polemiki na twe coraz bardziej odbiegajace od tematu wypowidzi nie widze. Zreszta, zadne slowa i argumenty nie pomoga, jesli ktos jest zainteresowany wylacznie negowaniem.

Stawiam kropke, pozdrawiam i zycze wszystkiego dobrego :)

ocenił(a) film na 5
Yoshimura

OK
ale na drugi raz proponuję nie używać stwierdzeń typu: "Dla mnie to temat szkodliwy"
open your mind
kropka ;]

Yoshimura

O!
"Na koncu widz zostaje rozczarowany, bo wie to samo co na poczatku ogladania."
Dobre zdanie. Dobre ze względu na to, że właściwie można je zastosować do większości filmów i ... może służyć jako taki jeden z wyznaczników określających jakość filmu.

ocenił(a) film na 7
rhotax

dla mnie film był dobry z wielu względów, ale najważniejsze dla mnie było to, że zdałam sobie sprawę z tego (wtedy uważałam się za katoliczkę), że nie ma znaczenia dla mnie to, czy Jezus zmartwychwstał, czy nie. Zdałam sobie sprawę z tego, że nie wierzę w zmartwychwstanie ciał i że tak naprawdę odnalezienie ciała Jezusa nie zmieniłoby nic w moim pojmowaniu Boga i boskości.
Teraz jestem religijnym kundlem, uważam że w prawie każdej religii tkwi boskie ziarno, ale to nie zmienia faktu, że na pewne sprawy ten film otworzył mi oczy.

ALE jeśli kogoś religijne rozważania nie wciągają to się nie dziwię negatywnym głosom, bo pod względem sensacyjności wizualnej leży i kwiczy ;)

Ametria

To co napisałaś jest straszne; uważać się za katoliczkę, a nie uznawać zmartwychwstania - dla mnie to absurd. Jeśli ktoś jest wierzący i żyjący przy Kościele to powinien znać jego zasady. Ja jestem niewierząca, a pewnie lepiej się orientuje od niejednego katolika, co wcale mnie nie zadowala. Filmy w tym stylu to tania (albo nie tania), ale na pewno kiepska prowokacja. Przez coś takiego ludzie, którzy zupełnie nie orientują się w teologii zaczynają wierzyć w jakieś filmowe bujdy (no ale to problem niewiedzy)...

ocenił(a) film na 7
mademoiselle madlen

Czy Ty w ogóle przeczytałaś post Ametrii, czy tylko zarejestrowalaś słowa "katoliczkę" i "zmartwychstanie"?
Na przyszłość proponuję jednak dokładną lekturę... żeby się nie błaźnić...

ocenił(a) film na 5
mademoiselle madlen

to kiedy ten pochód żywych trupów będzie bo już czekamy miliony lat? :]
za miliard lat? :D
i po co nam niebo w takim razie skoro powstaniemy ze zmarłych? ;]
życie we wszechświecie gra wedle ustalonych praw i to ciekawe, można założyć spokojnie istnienie Boga czy też wyższej istoty, itd. itp. ale wierzyć we zmartchywstanie? ja dziękuję, nawet nie chcę... po co??? :]

i w powrót "w chwale" też nie wierzę, strasznie butne słowa heh
ale sobie czekajcie jak wam się nudzi i klepcie prośby do Boga (co tam miliony próśb na sekundę, pewnie nie ma co robić) miast "ulepszać" własny umysł i dbać o ciało by w tym jak najdłużej wam pomagało heh

VanKert

"Głupi rzekł w sercu swoim: Nie ma Boga!"
Nie będę się z Tobą kłócił. Twoje życie.

ocenił(a) film na 9
Yoshimura

Yoshimura ja ci radzę obejrzyj sobie ten film jeszcze raz. Dla mnie to nie jest obraz mający podwarzyć wartości chrześcijańskie, czy podkopywać fundamenty tej religii. Pokazuje za to jak słabej wiary są niektórzy ludzie. Dla mnie film ten ma skłonić ludzi dozastanowienia się nad tym czy to w co wierzą jest ich własnym przekonianiem, którego nikt nie złamie, czy tylko mało znaczącą tradycją. [SPOJLER ZAWIERA WAŻNY ELEMENT FABUŁY!!] Jeśli dokładnie oglądaliście film od początku do samego końca, to w trakcie jest wyraźnie powiedziane, że po śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa niektóre osoby było mordowane w podobny sposób, a nawet okaleczane po śmierci. Groby takie jednak były oznaczane, a na początku filmowi archeolodzy nie znaleźli takich oznaczeń w grobie. Dopiero na sam koniec filmu (chyba już napisy zaczynają lecieć) pokazane jest wnętrze grobu i napis którego archeolodzy nie znaleźli mówiący, że pochowany w nim człowiek został złożony na wzór Jezusa. [KONIEC SPOJLERA]

ocenił(a) film na 7
zonk_2

Czytam ten wątek od początku i planowałem się wtrącić ponieważ nie rozumiem dlaczego Yoshimura się upiera że ten film jest bluźnierczy. Chciałem wyjaśnić że jak dla mnie jest wręcz odwrotnie. Zrozumienie filmu może tylko bardziej wzmacnia wiarę. Ja, owszem spodziewałem się właśnie bluźnierczego filmu w rodzaju "Kod Leonarda..." ale zdecydowanie on taki nie jest. Na pewno jest filmem trudniejszym niż s-f Dana Browna, ale nie traktuje przeciwko wierze. Może trochę ujawnia oblicze kościoła a przynajmniej jednostek ale taka jest prawda.
zonk_2 już wyjaśnił wiele więc nie będę się powtarzał ale polecam oglądać ze zrozumieniem a nie z dewockimi okularami na nosie.

ocenił(a) film na 8
Yoshimura

"Aktorstwo rodem z produkcji telewizyjnych"? W ktorych czesto graja bardzo powazni aktorzy... Czesto produkcje telewizyjne sa lepsze, nizby mialy byc z Holywood

ocenił(a) film na 3
Rlyeh

Mozliwe, ale czy tak czesto ;)

ocenił(a) film na 8
Yoshimura

Moze nie az tak czesto, ale dla mnie to czesto, bo to sa te, ktore ogladam :D

Yoshimura

Dla ludzi gorącej wiary ten fim(nie oglądałem) nie będzie miał istotnego religijnego znaczenia.Gorzej z tymi co wątpią i ukradkiem szukają swojej drogi,swojego kościoła...Nie zamierzam oglądać takich produkcji.

ocenił(a) film na 7
wilkrobert132

Oczywiście że dla wierzących film nie ma religijnego znaczenia, dla nie wierzących tym bardziej.
Nie rozumiem więc czemu nie zamierzasz go obejrzeć i co rozumiesz pod pojęciem: "TAKICH produkcji " ?

ocenił(a) film na 7
GodAs

Dla mnie to tylko film, historia, moze i prowokujaca troszke dla niektorych. (jak widac). Sam pomysl niezly, gra aktorska tez. Niektorzy takie filmy lubia, inni nie. A "rzucaja" sie zazwyczaj ci, ktorzy moze i by chcieli w cos wierzyc, ale sami nie wiedza w co, nie zalezy im i brakuje wiedzy. To troche tak, jak z "Kodem da Vinci" - ani Katolikow ani ateistow nie rusza, moze sie najwyzej mniej lub bardziej podobac, a o gustach sie podobno nie dyskutuje;)

ocenił(a) film na 3
GodAs

"Takich produkcji" moze ja sprobuje zinterpretowac to okreslenie. Chyba chodzi filmy, gdzie fabula zbudowana na kontrowersjach, bierze gore nad wartosciami artystycznymi. W rzeczy samej, szkoda czasu ;)

GodAs

Po co mam mieć nieprzespane noce..?Diabeł czycha pod poduszką i się ślini,że moja wrażliwość znów zostanie wystawiona na próbę siły...Próbę krwi mojej wiary skosztować czarci pomiot chciałby,bo wie,że choć nie ulegnę stracę sporo na gniewie do tych ,którzy mnie sprowokowali,a moze i gniewie do samego siebie,że dałem się unieść emocjom!A moze pojawiłby się w moim sercu ateizm bądż agnostycyzm..Wątpię.Niestety mam naturę kruchą jak warstwa ozonu w powietrzu zawieszona niczym parasolka,która przed złym promieniowaniem ma nas chronić.Jest to decyzja moja własna.Takie filmy nic do mojego zycia pełnego wiary, życia w samotności nie wniosą.Jedynie ból i fizyczne cierpienie mojej duszy.Amen.

Yoshimura

Największą katastrofą dla ludzkości jest wynalezienie religii, co do filmu zgadzam się nic szokujacego nic napiętego temat tego typu albo się miażdży konkretną wizją albo się nie tyka bo przerośnie wielu reżyserów. Plotki o znalezieniu grobu Jezusa krążą już od dawna a ja czułem się momentami jakbym oglądał ten dokument z discovery chanel tylko że fabularnie powielony.

ocenił(a) film na 3
Ybor

Dziwne stwierdzenie, bo wlasnie w ubieglym wieku mielismy dobitny przyklad, do jakiej katastrofy doprowadzily swiat igeologie totalitarnych panstw Europy, ktore bezwzglednie staraly sie wyrzucic religie ze spoleczenstwa.

Yoshimura

Myślę że nie jest ono dziwne tylko faktem, trudno jest się pozbyć ciążącej od stuleci na ludziach doktryny. Yoshimura jeśli jesteś zainteresowany tematem odsyłam do youtube wpisując hebron settler lub jewish settlers obejrzyj aktualne filmy z przed kilku tygodni.
Zobaczysz jak świat zatrzymał się w średniowieczu dla bliskiego wschodu, możesz zauważyć co robią żydzi dla religii i jak idotyczna jest ich wymowa wobec obcych ludzi względem tej reguły czyt.religi. Absurdy typu żydzi ortodoksyjni czy ultraortodoksyjni ich zasady etc.
Myślę że świat bez religi byłby bardziej szczęśliwszy, niestety już my tacy jesteśmy jako gatunek że musimy w coś wierzyć i będzie to albo religia i jej bóg albo dyktator i jego partia jak to ma miejsce w korei północnej,chinach czy kubie, są też państwa gdzie te zasady się mieszają iran , rosja, białoruś. Temat bardzo ciekawy ale wybiegam już za offtopic.
Pozdrawiam

ocenił(a) film na 3
Ybor

Swiat bez religii byłby bardziej szczęśliwszy? Historia i rzeczywistosc, ukazja cos zupelnie innego, sam podales przyklady. Argumentowanie, ze fundamentalizm jest zlem calej erligii, wydaje sie niedorzeczne, skrajnosci sa wszedzie i nie nalezy na ich podstawie ulegac stereotypom.

Pozdrawiam serdecznie

Yoshimura

Masz rację w tym że historia nam pokazuje że niemal odwiecznie nam towarzyszy religia i wyznawstwo, ale zauważ że są jeszcze na tym świecie w Brazyli naprzykład ludy nie mające kontaktu z cywilizacją, czy są szczęśliwi ? to pytanie do nich bo ja nie wiem, jedno jest pewne że przetrwali bez religii, być może czczą kogś lub coś ale nie spotkało ich tyle złego co indian ameryki środkowej, gdzie religia chrześcijan zrobiła pranie mózgów. Nie ma w nich teraz odrobiny autentyczności, moim zdaniem tych z amazoni uratowała izolacja przez co żyją od tysiąc lecia w takiej samej formie.

ocenił(a) film na 3
Ybor

Religia ma prowadzic ludzi ku dobremu, ludzie jednak nie zawsze umieli w tym wytrwac. Na zakonczenie dodam, ze jest dla mnie zrozumiale, iz usposobienie antyreligijne karze dostrzegac w pierwszej kolejnosci zlo jakiego wierzacy dokonali, czesto wypaczajac swoja idee. Ja podalem przyklad, gdzie ateizm i wiara w ludzka nieomylnosc doprowadzila do katastrofalnego, zbrodniczego spustoszenia, jakiego Europa wczesniej nie przezyla.

A propos jeszcze Ameryki Srodkowej, polecam sobie poczytac, o tym co sie tam dzialo, zanim Hernando Cortez zdobyl Meksyk. O tysiacach ofiar skladanych dla boga Quetzalcóata, jak azteccy kaplani za pomoca krzemiennych ostrzy wycinali ludziom serca i kladli je wciaz bijace na misie jako "pokarm orlow". Trzeba tez wziac pod uwage, ze sami Hiszpanie nie dokonali by podboju "nowej ziemi", gdyby nie sprzymierzyli sie z plemionami tubylcow wrogimi innym plemionom. Tak wiec zanim Europejczyk postawil swoja noge w Ameryce, rdzenni mieszkancy nie mieli tam oazy spokoju, indianskie plemiona byly z soba skonfliktowane, a kaplani zabijali ludzi w rytualnych okrucienstwach.

Yoshimura

No widzisz nie wszyscy idianie byli aztekami , zapewne usposobieni pokojowo inni czczili sobie jakieś roślinki, aztecy w idei swoich wierzeń wykorzystali ich jako ofiary, czyli przykład szkodzenia religi, o ile sobie przypominam islam czy chcrześcijaństwo tępiło niewiernych nie pamiętam tylko czy gdzieś to sobie zapisali w swoich kanonach wiary czy wyszło to z czasem w myśl ideologii jeden świat jedna religia. Tak czy inaczej wymienione religie więcej szkodziły jak pomagały w ogólno światowym pojęciu.

ocenił(a) film na 3
Ybor

Nigdy sie z tym nie zgodze. Szkoda dla ludzkosci jest obojetnosc, a dzieki religii na swiecie jest niepomiernie wiecej dobra niz zla.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones