Obejrzałem wcześniej dwa najnowsze filmy z Martinsem i wg mnie są świetne. Wszyscy zaraz pisali, że nowe pantery są słabe, a te wcześniejsze arcydzieła. Postanowiłem obejrzeć, I co? Nuda na początku, Clouseau pojawia się znikąd i nie jest głównym bohaterem, jest parę śmiesznych scen, ale te nowsze są jeszcze lepsze:) Zakończenie też beznadziejne. Zawiodłem się na tym filmie.
Sorry bardzo, ale jeżeli Ty dużo bardziej wolisz jakieś słabizny z Martinem, niż klasyki komedii z legendarnym Sellersem, to szczerze Ci współczuję.
Fajnie, że wygrzebujesz temat z maja 2013... Mówiłem to tylko o tym pierwszym filmie, który był taki sobie. Dalsze części są bdb. Zarówno 3 następne części z Sellersem jak i dwie najnowsze. Ta pierwsza jest wg mnie przeciętna i musisz to zaakepctować. A jak nie potrafisz, to ja tobie współczuję, bo świat nie składa się wyłącznie z osób, które myślą tak jak ty.
Rozumiem ;) Wracając do samego tematu to jednak Cię w pełni poprę z tym, że Clouseu nie powinien być drugoplanowym bohaterem. Też dużo bardziej wolałem oglądać inspektora jako ofiarę losu, niż ten "miłosny trójkąt" zajmujący sporą część filmu (co jest właśnie jedynym minusem starszej wersji), ale sceny naprawdę bawią (nawet jak jest brak Clouseau, którego trochę zastępuje włamywacz Lytton) i to zdecydowanie dużo bardziej niż w filmach z Martinem (gdzie uśmiałem się chociaż dwu albo trzykrotnie).
Oczywiście, sporo jest scen, które bawią, dlatego dałem 6 a nie gorzej:) Ale ogólnie film mi się niezbyt podobał.
Przyznam się, że pierwsza część też mi się mniej podoba niż późniejsze, głównie z powodu braku Inspektora Dreyfusa i Służącego Cato.
Clouseau jest trochę mniej, ponieważ pierwotnym założeniu Sir Charles Lytton miał być głównym bohaterem (postacią różowej pantery) a Sellers miał zagrać tylko epizody w kilku scenach. Jednak tak dobrze to zrobił, że zabrał film i późniejsze części Nivenowi.
Nie wiem co na to Niven gdyż nie zagrał Sir Charles Lyttona w 3 części, pojawił się dopiero 6 i 7 po śmierci Sellersa. Czyżby się pogniewał po 1 części a wrócił (już ciężko chory blisko śmierci) w 6-7 licząc, że przejmie film po Sellersie.?
Jeśli filmy z Martinsem są dla mnie znacznie słabsze. Nie przepadam za tym aktorem, choć pozostali są ok Reno, Cleese i Kline.