Może przemawia przeze mnie rutyna, gdyż jak mówię: ciężko choć raz w życiu tego filmu nie
obejrzeć jeśli co roku znajduje się w ramówce telewizji publicznej. Ale o dziwo ja zawsze
chętnie do niego powracam. Kawał dobrego i mocnego thrillera. Niedawno oglądałem
"wersję hardcor" (film o podobnej fabule znacznie bardziej brutalny), produkcja nosi tytuł:
"Najście" (À l'intérieur 2007). Nie wiem czy twórcy "Najścia" widzieli "Rękę nad kołyską", ale
filmy wyszły całkiem podobne koncepcją i pomysłem do siebie. Reasumując: dobre kino,
thriller z dużą dawką klimatu i emocji. Polecam.
Zgadzam się, dobrych i klimatycznych thrillerów z schyłku XX wieku nigdy za wiele. Można co prawda zarzucić, że wolno się rozwija, że napięcia charakterystycznego dla gatunku jest niewiele (bądź jest ono do bólu przewidywalne), albo że wszystko przebiega według wytyczonego już przez inne produkcje schematu, jednak całość rekompensuje fakt, że podczas seansu ma się ogromną chęć zaszlachtować "czarny charakter" ;) Do tego sprawnie poprowadzona intryga i klimat, który cenię (podobny występuje np. w "Modliszce" z 2006 roku) sytuują tą produkcję w grupie tych, po prostu, dobrych.