Jak zwykle hindi- straszydło mnie nie zawiodło. Scena z klaunem w 40 minucie spowodowała, że zachłysnąłem się pepsi i źle sztachłem papierosem. Z wrażenia i strachu. A wcześniej telewizor też pokazał co potrafi.. No i ta muza. Schiza na pełnych obrotach. W dechę filmik. Mam 50 lat i po raz pierwszy od ponad trzech dekad boję się na filmie. Zapraszam na seans. Ale tylko odważnych.