Jonathan Demme`a słyny twórca filmowy oraz jeden z moich ulubionych
reżyserów ("Milczenie owiec", "Poślubiona mafii", "Filadelfia") znowu
podjął się godnie reżyserowania interesującego tematu.
Tym razem postanowił robić ujęcia bardziej dynamicznie. Widz ma wrażenie,
że znajduje się w centrum wydarzeń.
Anne Hathaway gra świetnie i mimo, że jej bohaterka nie jest uosobieniem
cnót, broni jej od pierwszej sceny, wychodząc z tej walki zwycięsko. W
filmie pojawia się momentami Debra Winger. Ich wspólna scena aż kipi od
ukrywanych emocji, które oczywiście wybuchają.
Film nie sili się na wielki dramat, a właśnie mimo, że nie udaje niczego
jest w filmie kilka scen wzruszających. Mnie osobiście bardzo spodobała się
scena krojenia tortu weselnego.
Poza tym zaznaczam, że film "Rachel wychodzi za mąż" nie jest filmem dla
każdego. Kto lubi łatwe i proste emocje, nieskomplikowaną fabułę i marną
głębię psychologiczną niech wybierze się na "2012". :-)))
Film dla wymagającego widza, który myśli w sposób bardziej skomplikowany
niż przeciętny zjadacz chleba.
Film do refleksji jak i również do posłuchania - dużo muzyki!!!