Fabuła może nie powala (taki kryminał w średniowieczu), ale nie miałem poczucia straconego czasu, gdy oglądałem ten film. Można rzec dowcipnie - młodszy brat "Imię róży" :)
PS - aktorka, która grała Marthe - w niektórych ujęciach jej twarz przypominała Cher... A może się mylę?