Doskonała ekranizacja świetniej książki. Właśnie tak wyobrażałem sobie Fandorina. I "Czarne miasto" będę czytał z takim obrazem pod powiekami ;-). Jest klimat, jest humor, jest mróz, śnieg, bania i Rosja cara. Tylko mało Masy ;-). I trzeba przyznać - że Michałkow - niby tło - a ukradł film -oj oj ;-))). Btw - tu im się udała ekranizacja Akunina bo "Szpieg" - to porażka. Taka dygresja.