zauważmy,że jak ojciec mówi o synu to tak naprawdę mówi o sobie-projektuje na syna swoje wyparte cechy charakteru.
Gdyby był dobrym człowiekiem nie skończyłby jak skończył-za swoje uczynki płaci się,wcześniej czy później.
A mnie było go żal...Niedołężność to tragedia i dotyka też dobrych ludzi ,którzy nie mają nawet kochającej żony. I mimo że byli dobrymi rodzicami ,dzieci często i tak oddają ich do ośrodków.Takie życie .cCęsto niesprawiedliwe.Za często.
Dramat tej relacji jest ogromny. Ojciec próbuje w pewnym momencie syna przytulić, syn jedynie ściska jego dłoń. Serce nie pozwala na gesty sprzeczne, z tym co czuje. A jednak zawsze pozostaje ta niepewność, co do oceny drugiego człowieka. Matka wszak mówi, że nie można ufać zbytnio pamięci. I ci dwaj panowie zostali sami. Może to szansa dla nich? A może to przestroga. Życie to ciągłość, bądź czujny, za wszystko dostaniesz rachunek. I choć boli, choć jesteś gotowy na zmianę, choć nie wszystko zależało do ciebie, musisz zapłacić.