mam nadzieje ze nie jestes swiadomy tego co napisałes...moze i znajdzie sie dla Ciebie jakieś przebaczenie ale tylko wtedy gry pisałes ten post pod wpływem srodkow z serii aspiryna tudzież jednego piwa...

to jeden z najlepszych filmow jaki ogladałem w przeciagu ostatnich 12 miechów ....mozna by sie przyczepic ze leciutko przeslodzone no ale w porownaniu do "pan i pani smith" da sie wypic....a kto wie czy i druga porcja to nie bedzie za mało :)))) film swietny.....pozdrawiam przedmówce

Przykro mi Ciebie rozczarować, ale byłem w pełni władz umysłowych, kiedy pisałem ten komentarz. To, że historia sama w sobie jest wzruszająca, nie oznacza dla mnie, że od razu film mam uznać za świetny. U mnie to on może się znaleźć wśród czołówki ale filmów najgorszych.
"Pan i pani Smith" mają przynajmniej jakiś walor rozrywkowy (choć inteligencją nie grzeszy to fakt). "Radio" nie ma w sobie nic.

Wiem ze nie jestes jedną z tych narwanych 15-latek ktorzy oceniaja filmy tylko w kategorii : "czy wystapil w nim Oli Blum czy Macius Koscielny"... wiadomo ze nie jest to film idealny....jedynie co mnie w nim za przeproszeniem ze tak powiem "wkurzyło" prawda była ta panująca wszechobecnie w tym miescie jak to sie mówi "serdecznosc"...szzcegolnie w miejscu gdzie Ed Hariis pil kawe..no ta finałowa scena gdzi epowiedzial ze juz ni ebedzie trenerem..troszkie to mi nie pasowało.......

no ale opinie są jak zestawy PANVITAN ....rózne:)) pozdro

Zgadzam się z autorem tematu. Historia ta zasługuje na lepszą reżyserie> Film bardzo trącił myszką i bardziej powstał z tego suchy, acz miły film familijny, zamiast poruszającej, przejmującej historii. Mimo pozytywnego nastawienia, rozczarowałem się, film infantylny, z miejscami infantylną grą Cuby ( niestety, nie do końca wyczuł rolę, ale zagrał ok).

Niestety muszę się zgodzić. Film może nie był tak fatalny jak piszę autor tego tematu, ale spodziewałem się czegoś dużo lepszego. W ogólnie jakoś nie wydaje mi się aby można było ten fil określi mianem dramatu.