Mieli tyle okazji żeby wrogowi złamać rękę/nogę a oni woleli się po pyskach walić albo łokciami, nie rozumiem tego, jeśli dwoje ludzi nie ma broni palnej i muszą walczyć wręcz to chyba łatwiej osłabićwroga łamiąc mu kopyto aniżeli próbować go osłabyć uderzeniem czy kopniakiem?
Myślę, że to nie jest takie hop siup złamać komuś koniczynę w walce jeśli ktoś rzeczywiście walczy. To tylko w tych kiepskich filmach łamią się, wyrywają sobie ręce, serca, wątroby i co się tylko da. Zwróć uwagę, że tym "zwykłym" mieszkańcom wykręcają w stawach kończyny, a jak da radę to i łamią, choć rzadko.
moze i to nie jest takie proste ale nawet złamac palec u ręki oslabi bardzo przeciwnika bo przeciez z tak obolałą dłonią nie będzie już mógł zadawac mocnych ciosów. poza tym można wsadzic palce w oczy i tego podobne brudne chwyty, jesli ma się tylu przeciwników lub walczy o życie to chyba wszystko jest dozwolone, to przecież nie byli samurajowie aby walczyć honorowo