Pokój pełen księżniczek Disneya ukazanych jak sądzę w karykaturalnym świetle. Tak się nie robi...
Też uważam, że potraktowano je powierzchownie. A kilku księżniczek brakuje w tym gronie.
Kogo brakowało bo nie zauważyłam?Bo Księżniczki Disneya to marka i nawet odbywa się specjalne zaprzysiężenie w Disneylandzie.
Na pewno brakuje Kidy z "Atlantydy - zaginionego lądu" oraz Eilonwy z "Czarnego kotła". Jakimś tam wytłumaczeniem jest to, że obydwa filmy są dosyć mroczne i mniej popularne od reszty, ale tak - obydwie są księżniczkami.
Tak jak Fragaria wspomniała, nie wszystkie żeńskie postacie Disneya otrzymują tytuł Księżniczki Disneya. W Disneylandzie nie tyle jest zaprzysiężenie, co koronacja ;) Te wspomniane przez Ciebie nie znajdują się na oficjalnej liście księżniczek. Oficjalnie jest ich 11, w filmie pojawiły się wszystkie - plus Vaiana, która jeszcze była koronowana, i Anna z Elsą, które pewnie w ogóle nie będą, bo mają już tak wyrobioną własną markę, że Disney nie chce ich podpinać pod pozostałe.
Racja. Wyszedłem z założenia, że każda księżniczka w filmie Disneya to od razu Księżniczka Disneya.
A moim zdaniem to były najlepsze sceny w filmie :) Uśmiałam się na nich jak nie wiem. Przecież te sceny nie ośmieszały tych historii, raczej potraktowały je z przymrużeniem oka. No i fajnie było zobaczyć je wszystkie razem, do tego w zwykłych ciuchach.
Aż tak bym nie przesadzała, że mają duży wpływ ;) Odniosłam raczej wrażenie, że są bardziej jakby ciekawym dodatkiem. To są dwie ledwo kilkuminutowe sceny.
[UWAGA SPOILERY]
O tyle duży, że to one podsuwają Vanellope pomysł, żeby pośpiewała do kałuży ;) oraz to one ratują Ralpha przed upadkiem.
Ale to nie były jakieś mocno istotne wątki dla fabuły. Jakby wyciąć te sceny, to film spokojnie obyłby się bez nich.
Nie zgodzę się z Tobą. Jakby nie patrzeć to m.in. dzięki piosence Vanellope postanowiła zostać w Slaughter Race. Jeśli chodzi o uratowanie Ralpha to rzeczywiście zasadniczo ktoś inny mógł go uratować, ale pewnie chodziło o nawiązanie do rozmowy o "silnych facetach, którzy pojawiają się i rozwiązują problemy księżniczek".
Myślę, że ona i tak by tam została, po prostu doszłaby do tego w inny sposób. Piosenka pokazała tylko dojrzewanie do tej decyzji. Moim zdaniem motyw księżniczek został tu przedstawiony dla urozmaicenia fabuły (bądź też - do przyciągnięcia ludzi do kina), a nie po to, że rzeczywiście był potrzebny - co nie zmienia faktu, że uwielbiam te sceny.
Merida wypięła wtyczkę, popłakałem się ze śmiechu, oczywiście w polskiej wersji.