PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=768001}

Ralph Demolka w internecie

Ralph Breaks the Internet
6,8 34 316
ocen
6,8 10 1 34316
6,4 27
ocen krytyków
Ralph Demolka w internecie
powrót do forum filmu Ralph Demolka w internecie

Leciało na HBO to z ciekawości zajrzałem, pierwsza część może nie miała przełomowej historii ale oglądało się ją całkiem dobrze i śledziło się losy postaci i samą historie z nawiązaniami z wielką przyjemnością.
A tu?
Niby cała seria jest nawalona po brzegi ale jak się zastanowić, to bardzo mało w niej było względem oryginału. Bez tych wszystkich reklam internetu i nawiązań film byłby bardzo krótki.
Może i pokazuje jak do zepsucia może prowadzić pogoń za lajkami i hejtem w necie, ale jest zrobiony naprawdę bardzo kiepsko... Bo radosna pani od pseudoyutuba na pewno da przykład, że nie należy się zapadać w masowe tworzenie głupich filmików...
Wyłapywanie smaczków powinno być jednym z dodatkowych zajęć widza a nie głównym celem filmu! Film chce powielić internet w całości, i daje nam totalny chaos i zabierając czas na budowę historii. W pierwszej części jakoś nie mieliśmy wszystkich możliwych gier a i zderzenia rożnych gatunków dało coś bardzo fajnego.

A postacie. Tylko rzeczony Ralph ma jakąś drogę bohatera... choć dopiero na końcu jako tako ona istnieje. Tak ,to robi głównie za antybohatera.
Reszta postaci jest naprawdę płaska. Albo są to idealne postacie które postępują dobrze i nakierowują głównego bohatera albo złe...

Weźmy na ten przykład nową koleżankę Vanellope albo ta algorytm z tego portalu z filmikami. Płaskie i bez polotu. Z drugiej strony mamy złego w darknecie sprzedający wirusy, pojawił się na chwile i tyle go było. Księżniczki? Pojawiły się w jednej randomowej scenie a potem nagle na końcu. Bohaterowie z pierwszej części byli tu (na szczęście) tłem i na siłę nie wciśnięto ich do internetu ale byli bo byli, na siłę jakiekolwiek wątki o nich. Ten "gang" tej dziewczyny z postapo wyścigówki miały może jakieś zarysy postaci, ale na tym się ich wkład skończył, na jałowym komentowaniu.
Vanellopa już tylko była, i podobnie jak z tą scena wyśmiania księżniczkowych bohaterek, tak o niej również, zapomnijmy o jakieś drodze bohaterki. Jak przystało na deuteragonistke od początku jest w porządku i nie potrzebuje żadnych przemian.

Fabuła, nie licząc zamemowania, zareklamowania itd jest bardzo krótka i dość kiepska. Główny bohater robi za antybohatera od momentu gdy przestaje się dogadywać z Vanellopom (ten kto wpadł na pomysł aby miała takie przezwisko w języku polskim jest geniuszem...), to on nie ma racji i w ogóle, tylko jedna możliwa droga dla bohatera do odbycia, sama historia o "zdobywaniu lajków" by zarobić szła bez napięcia i akcji (samo wyskakiwania gostka, "masz tyle czasu by zapłacić", szczególnie zrobiony w taki sposób gdzie z 5 godzin robi się nagle 3. Nie idzie tego odczuć. A potem w trakcie pod koniec jakby spróbowano rozwinąć historie dodając akcje z wirusem i nagle okazuje się, że mamy główny wątek "o toksycznej przyjaźni"... 60% film jest zawalony mało śmiesznymi żartami i wielki tańcem wśród reklam i ogólnie pokazania "wielkości neta".
Aby na końcu dopiero coś dodać w ramach historii. Podobnie jak inne kontynuacje, twórcy postanowili za dużo niepotrzebnych rzeczy.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones