PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=32401}

Ran

8,0 13 770
ocen
8,0 10 1 13770
8,2 13
ocen krytyków
Ran
powrót do forum filmu Ran

Zabawa!!

ocenił(a) film na 10

Uwaga! To jest topic, w którym swoje opinie na temat tego tytułu, będą wyrażać uczestnicy naszej zabawy filmowej.

Chcesz dowiedzieć się na czym polega zabawa? Patrz tutaj: http://www.filmweb.pl/blog/entry/446266/II+edycja+naszej+wspania%C5%82ej+zabawy+ filmowej%2C+czyli+Zabawa+2.html

Dyskusje z uczestnikami zabawy i komentarze do ich opinii są mile widziane.
---
Uwaga, poniższe komentarze mogą zawierać spojlery zdradzające treść filmu!

użytkownik usunięty
KYRTAPS

Może oprócz zakładania "topików" wyrażałbyś swoje opinie na temat filmu?
Będzie to o wiele bardziej twórcze. Jeśli skomentujesz film dlaczego Ci się podobał lub nie, dopiero wtedy mogę z Tobą podyskutować. A tak nie znam Twojej oceny i nie wiem czy się z Tobą zgodzić czy nie.
pozdr.

ocenił(a) film na 10

Gdybyś odwiedziła podany przeze mnie link i odwiedzała się, na czym polega nasza zabawa, to wiedziałabyś, że w tym temacie pojawią się opinie wszystkich uczestników (w tym mój). Dopiero kilka dni temu rozpoczęliśmy II edycję zabawy i żaden z jurorów nie obejrzał jeszcze tego utworu.
Stąd pustki.

Chcesz sobie z nami podyskutować. Wpadnij tu za tydzień lub dwa.

ocenił(a) film na 10
KYRTAPS

Mimo że kilka lat wcześniej widziałem "Sobowtóra", początkowo nie mogłem przyzwyczaić się do samurajskiego filmu Kurosawy w kolorze. Oglądając takie filmy jak "Siedmiu samurajów", "Tron we krwi" czy "Rashomon" (nawiasem mówiąc, to moje ulubione dzieło tego reżysera), widać, że Akira w perfekcyjny sposób potrafił operować czernią i bielą, sprawiając mimo wszystko, że jego opowieści były naprawdę wielobarwne. Na szczęście kolor w "Ranie" nie zabija tamtej magii, wręcz przeciwnie - nadaje jej nowe oblicze...

"Ran" został zainspirowany "Królem Learem" Szekspira. Reżyser opowiada o rodzie Ichimonji, którego potęga zostaje zniszczona przez waśnie i nienawiść. Głowa klanu, Hidetora, postanawia podzielić swoje ziemie pomiędzy trzech synów (u angielskiego dramatopisarza były córki). Najstarszy ma władać całością, młodsi synowie natomiast mają osiąść w pomniejszych zamkach. Jednak najmłodszy syn, Soburo, sprzeciwia się woli ojca. Uważa, że doprowadzi ona do rodzinnych sporów. Ojciec przepędza go. Ale wkrótce okazuje się, że Saburo miał rację...

Kurosawa udowadnia, że Szekspir pisał uniwersalne historie. Świat, który stworzył pisarz idealnie dopasował się do wizji japońskiego reżysera. Ba, wydaje się nawet, że pasuje tutaj o wiele bardziej. Widać to nie tylko w scenach kameralnych, w których Kurosawa przygląda się swoim bohaterom, ale także w tych masowych i batalistycznych, gdzie Akira zadbał o iście poetycki rozmach. Przepiękne zdjęcia w perfekcyjny sposób oddają malarski zamysł w komponowaniu poszczególnych kadrów. Ale "Ran" to nie tylko widowiskowe kino kostiumowe, to przede wszystkim alegoryczna opowieść o ogarniętym przez chaos świecie - zewnętrznym i wewnętrznym, kryjącym się w każdym z nas.

Długo zastanawiałem się nad oceną. To oczywiste, że nie jest to najlepszy film Kurosawy, jednak mimo wszystko postanowiłem dać:

10/10

ocenił(a) film na 10
KYRTAPS

Ran
reż. Akira Kurosawa

'Musisz cierpliwym być
Na świat przyszliśmy płacząc'

William Szekspir - Król Lear

Zobaczyłem 'Ran' wkrótce po seansie, ostatniego filmu Zhanga Yimou, 'Cesarzowej'. Pomijając już ten drobiazg, że pierwsza produkcja jest japońska, druga chińska, oba filmy łączy fakt, że są widowiskami, które w warstwie fabularnej czerpią wiele, bądź bardzo wiele z dramatu szekspirowskiego. I o ile w pierwszej chwili po obejrzeniu 'Cesarzowej' skłonny byłem uważać ten film za średnio udany, o tyle dwa dni później - po pojawieniu się punktu odniesienia w postaci 'Ranu' ? nie miałem wątpliwości, że film to bardzo nieudany.
Pierwsza rzecz, która uderzyła mnie w obrazie Kurosawy to sposób, w jaki rozmach realizacyjny służy tu samej historii. Zestawiając ze sobą oba filmy chyba wręcz nie sposób nie dostrzec przepaści jaka rozpościera się między tym pięknem które jest czystą efektownością, mającą na celu 'zachwycić' świecidełkami i ilością statystów, a tym będącym wynikiem precyzji, umiaru i twórczej dyscypliny, która daje tu taki efekt, że o każdej jednej scenie chce się powiedzieć, że jest niezbędna, nawet jeśli swoją zawartością 'nic do fabuły nie wnosi'. W gruncie rzeczy trudno w tym przypadku oddzielić formę od treści, stronę techniczną od opowieści, gdzieś się tu zaciera granica między jednym a drugim, a całość sprawia takie wrażenie jakby Kurosawa swój film namalował. I tak też odbieram 'Ran'. Jak obraz, który taki jaki jest, jest skończoną i - co by nie mówić - zachwycającą całością. Te skojarzenie nie bierze się wyłącznie z tego, co zwykle nazywa się w kinie malarskością. To nie tylko ładne zdjęcia i scenografia, również treść, której - o czym wcześniej ? nie da się tak po prostu potraktować oddzielnie; treść, którą swoją drogą łatwo sprowadzić do komunału w stylu: Szekspir w japońskich realiach; było, tylko że tło inne. Ale właśnie to, że było jest tu tą największą może zaletą całości. 'Ran' to 'Król Lear' w japońskich realiach, tyle że na dobrą sprawę mogłaby to być jakakolwiek inna operująca archetypem tragedia 'o marności ludzkiego życia', jakaś biblijna przypowieść, mit, dramat... Bohater filmu - Król Hidetora jest kolejnym Learem ale równie dobrze mógłby być kolejnym Edypem czy Hiobem, inną wywodzącą się z jakiejkolwiek, ale nie japońskiej kultury tragiczną postacią, którą Kurosawa umieściłby w średniowiecznej Japonii, nie po to, aby powiedzieć coś nowego, ale powiedzieć dokładnie to samo, co przed nim powiedział już ktoś inny, w innym czasie, języku i miejscu.
Każda wielka tragedia, zarówno w sensie literackim jak i tym ludzkim jest uniwersalna. Różnice kulturowe, historyczne ? to szczegół, tło. Wszyscy musimy być cierpliwi. O tym jest dla mnie ten film.

10/10

ocenił(a) film na 10
KYRTAPS

Wielkie dzieło.

Mistrzowski film. Wytknąć mogę mu jedynie dwie wady. Montaż zaburzał naturalne tempo i wprowadzał do filmu sztuczny rytm, przez co obraz ten odrobinę stracił. Mankament ten wyraźnie dało się odczuć podczas oglądania. Poza tym główny bohater w jednym ujęciu był strasznie przypudrowany, w innym mniej... ogólnie trochę przesadzili w wybieleniem jego skóry.
Poza tym jest perfekcyjnie.
Obraz wybitny. Doskonale napisany, wyreżyserowany i zagrany. Arcyciekawa adaptacja dzieła Szekspira. Cudownie budowana dramaturgia, monumentalne sceny batalistyczne. Bardzo dobra strona wizualna. Doskonałe kostiumy.
Piękny film o miłości. O wartościach nadrzędnych, o człowieczeństwie. Niezależnie od tego, gdzie rozgrywa się fabuła, czy to w W. Brytani, czy to w Japonii morał wynikający z tej przypowieści jest jednakowy, bo wszyscy jesteśmy ludźmi i wszyscy posiadamy życie duchowe, poza ciałem mamy również wnętrze.

10- /10

ocenił(a) film na 10
KYRTAPS

He he, trzy dziesiątki. Na razie "Ran" wygrywa:D

ocenił(a) film na 10
Mr_Myers

zaraz obejrzę i dam 1

ocenił(a) film na 10
Marcineusz_Zet

He he, ktoś zawsze musi się wyłamać:)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones