Willis i Basinger to dwoje z moich ulubionych aktorów. Zastanawiam się jednak, co ich skłoniło do zagrania w tak walniętej komedii. Są w niej co prawda dość zabawne momenty (podczas kolacji służbowej z Japończykami rżałam ze śmiechu), ale brakuje mi w tej komedii jakiejś inteligencji. Fajna scena końcowa w basenie.