PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=31438}

Rashomon

Rashômon
7,9 24 623
oceny
7,9 10 1 24623
8,6 27
ocen krytyków
Rashomon
powrót do forum filmu Rashomon

Kurosawa miał to do siebie, że potrafił z banalnej historii, w miarę rozwoju akcji, przekształcić z pozoru prosty film na moralitet, syntezę ludzkiej osobowości. Tak było w "Pijanym aniele" tak było w "Zbłąkanym psie", "Rashomon" jest zupełną kwintesencją tego zabiegu.

Otóż pomijając szczegóły treści, odwołam się bezpośrednio do mojej interpretacji. Oczywistym jest, że film ten porusza z pozoru banalną analizę, że ludzie są zepsuci, źli etc. etc., no nic bardziej odkrywczego, ale czy na pewno?
Na przykładzie owej krótkiej historii wokół której skupia się fabuła, można wywieść bardzo prostą naukę, niezależnie od płci, statusu społecznego, bogactwa, gdy przychodzi do rozliczenia się z narzuconymi przez świat normami społecznymi, moralnym, etycznymi każdy pozornie poczciwy człowiek, jest w stanie "wybielić" się w oczach innych i przekazać prostą informację "o nie, ja tego nie zrobiłem", albo jeśli już to wiadomo to wymyślić szereg usprawiedliwień "bo sytuacja mnie zmusiła".

"Rashomon" dobitnie to odbija niczym lustro, i nie bez powodu akcja umieszczona jest w epoce samurajów, bowiem tam honor = życie. I jakby nie patrzeć z punktu widzenia 3 wersji każdy opowiadający zmieniał ten jej element który dotyczył jego honoru. Bandyta zmyślił bohaterską walkę z samurajem, kobieta chęć zabicia się po okryciu hańbą, samuraj gotowość do śmierci. Kto się orientuje, w epoce feudalnej Japonii były to społeczne normy, bez których kraj ten by nie funkcjonował, ale w cichym lesie, w pewnych okolicznościach cały ten system wartości legł w gruzach niczym tytułowa świątynia. Czy wystarczy aby "nikt nie patrzył", żeby zaprzedać duszę egoizmowi? Czemu tak prosto przejść człowiekowi od honoru do hańby, w jednej chwili przekalkulować co się bardziej opłaca i wreszcie na koniec umyć od wszystkiego ręce?

No właśnie, umyć, ręce, nie mieszać się to jest nasz drwal, kolejny obrazek słabości człowieka, dostrzegalny nawet na codzień. Ale za tym kryje się coś więcej...kradzież....i hipokryzja. Łatwo jest przerzucać winę na kogoś innego, a tym chętniej się ją przerzuca gdy ma się za uszami to samo. To niczym wewnętrzne oczyszczenie. Lepiej być wśród wszystkich bohaterem, deklarującym wszelkie przywary szlachetności i wytykać innym co złe, a co dobre, ale nie w cichym lesie gdy nikt nie patrzy, gdy jest okazja......Poza tym, wszyscy świadkowie się zhańbili więc nikt nie będzie dociekał.....

Egoizm już był przeze nie poruszany, ale odzwierciedla go, postać słuchacza...bo przecież nawet "pies jest lepiej przystosowany do życia niż człowiek", trochę w tym racji poza tym, że człowiek to "zwierze stadne", za egoizmem tak pojętym idzie w parze fałsz, bo nie da się tak po prostu odłączyć od innych. Ale każdy ma go w sobie chociaż trochę...

No i wreszcie mamy nadzieję i naiwność. Kolejne dwie cechy które idą razem w parze i które reprezentuje nam postać drugiego ze świadków. No tak, każdy może biadolić nad resztą świata, niby brał na siebie wszystkie jego troski i ułomności, ale czy zadręczanie się poprawi świat i ludzi? Ślepa nadzieja na poprawę, powoduje, że widzi się ją w każdym przejawie...ot co, oddać dziecko biednemu drwalowi który twierdzi, że ma już szcześcioro i który chwilę wcześniej potrafił być największym hipokrytą maskując swoją hańbiącą kradzież.
Tu co prawda mam wątpliwości czy to aby nie nadinterpretacja z mojej strony, ale scenę tę oglądałem kilka razy i to właśnie było przemyślenie dominujące. Zakończenie z jednej strony może oznaczać nadzieję na poprawę w ludzką duszę, z drugiej zgubę, której początkiem jest naiwność, jak na ironię wywodząca się z nadziei, dlatego tak ślepa, słaba i dająca się wykorzystywać....

Trudno wysnuć to jakiekolwiek jednoznaczne wnioski poza jednym....wnioskiem o samym sobie. Niektórzy mówią, że "Rashomon" to historia zbyt prosta, że Kurosawa Ameryki nią nie odkrył, ale zrobił coś na pewno godnego podziwu, w 88 minut obdarł człowieka z wszelkich jego przywar, pokazując jak na tacy prawdziwe jego oblicze, można by rzec duszę i to z kilku perspektyw.
Co gorsza film ten pokazuje, że człowiek jest na tyle słaby, że nawet świadomość tego wszystkiego nie powoduje w nim poprawy, i każdy z nas na pewno patrząc wnikliwie w swoją przeszłość nie raz dostrzeże albo drwala, albo samuraja, albo bandytę....

ocenił(a) film na 9
darek_sith

darek_sith: ciekawa refleksja nad filmem. Miło się czytało - dziękuje!

ocenił(a) film na 6
kyle_reese

Dokładnie. A na dodatek bardzo tekst sam w sobie bardzo pomocny.

ocenił(a) film na 7
darek_sith

Genialna analiza

ocenił(a) film na 9
darek_sith

chyba za bardzo chcemy być idealni, ale nikt tego stanu nie osiąga i nigdy nie osiągnie bo to tylko hipokryzja, niektórzy próbują podtrzymać tą iluzję idealności wypierając się swoich niechlubnych postępków , tak samo w filmie każdy chciał zrobić jakieś wrażenie nie mówiąc prawdy bo bał się oceny i krytyki innych wyznawców idealności którzy za paznokciami ukrywają swój własny brud,

ocenił(a) film na 10
popolupo77

Dokładnie. To błędne koło. Jedyne co nam pozostaje to postawa kapłana świątyni - wierzyć w to, że ludzie nie są źli, albo, że mimo, że są źli nie są źli absolutnie i zdolni do czynienia dobra. Dlatego kapłan powierza dziecko drwalowi. Ale jednak co drwal z nim zrobił później któż to wie. Film pozostawia nas w tej niepewności.

ocenił(a) film na 1
darek_sith

Dla mnie w tym filmie prócz darcia mordy i słabego warsztatu technicznego nie ma nic.

ocenił(a) film na 10
Jachu95

Ojej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones