PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=31438}

Rashomon

Rashômon
7,9 24 672
oceny
7,9 10 1 24672
8,5 28
ocen krytyków
Rashomon
powrót do forum filmu Rashomon

Nad czym zachwyt?

użytkownik usunięty

Zapewne zostanę wyzwany od profana lub człowieka, który filmu nie zrozumiał. Tyle że film zrozumiałem i mam w związku z nim jedno pytanie.
Mianowicie: co takiego odkrywczego jest w tym, że każdy ma swoją rację i zniekształca rzeczywistość podług siebie?? Przecież każdy wie, że "każdy konia postrzega inaczej" (wbrew temu co o koniu powiedział Lem).
A jeśli w grę wchodzi dodatkowo uratowanie swojego dobrego imienia, honoru itd., to już na pewno działa stara zasada: "ilu ludzi, tyle sądów".
Nie bardzo rozumiem też, co takiego szokującego jest w tym, że przed sądem każdy zeznawał inaczej?! Nie od dziś wiadomo, że każdy publicznie próbuje się wybielić, a składanie fałszywych zeznań było chyba znane na długo przed powstaniem "Rashomona", prawda to?

I jeszcze jedna sprawa: co to za pierdy wypisujecie w stylu: "prawda obiektywna nie istnieje"? Gdyby nie istniała prawda obiektywna, nie istniałyby przecież prawdy subiektywne, które od prawdy obiektywnej pochodzą! Prawda obiektywna nie istnieje tylko na poziomie człowieka, ale tak w ogóle to istnieje. Jakieś dowolne zdarzenie jest czymś obiektywnym, jedynie umysł ludzki przetwarza dane zdarzenie na swój sposób i tak powstaje różnica sądów. W filmie "Rashomon" też zdarzyło się coś, czego cofnąć się nie da, i to jest obiektywne. A to, że każdy świadek czy uczestnik zdarzenia podał swoją wersję wydarzeń, to inna bajka. Ot każdy miał w tym własny interes.

Naprawdę nie rozumiem tego zachwytu nad tym filmem. Co tu odkrywczego? To, że człowiek jest kłamliwą istotą? To nie wiedzieliście tego wcześniej?

Mnie osobiście ujęła gra aktorska, trochę teatralna, ale taką lubię, miejsce akcji, czarno-biały film (bo zwyczajnie lubię czarno-białe produkcje), i końcówka filmu. Ale cała reszta jest nijaka. Żadnej Ameryki nikt tu nie odkrył.

Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 8

Co odkrywczego? Pewnie nic. Ale to chyba jedyny film podejmujący na taką skalę ten problem. I chyba pierwszy unaoczniający widzom te sprawy. Do tego w dobrym stylu. A to też trzeba umieć. To najlepszy film Kurosawy, jaki oglądałem (a widziałem większość). Bardzo spodobała mi się gra aktorska, zdjęcia, muzyka, do tego dynamika filmu, jakby w opozycji do większości strasznie powolnych filmów Akiry. Ogólnie film przemówił do mnie, jako całość; i mało mnie w takim wypadku interesuje, że porusza tematy, o których każdy człowiek powinien od urodzenia wiedzieć.

ocenił(a) film na 7

A ja się po części zgodzę, bo dla mnie to także nie jest żadne szczytowe osiągnięcię Kurosawy, ale fakt faktem, że nie przypominam sobie wcześniejszego filmu o tym temacie. Zresztą zjawisko to jest przecież nazywane nie inaczej jak rashomon effect.

Przesłanie nie jest jednoznaczne. Podłość wyzwolona w trakcie zdarzenia u wszystkich uczestników - zerwane maski, walka o przetrwanie, pojedynek na miecze odarty z godności...I mała porcja nadziei w zakończeniu.
Film prowokuje - pewnie niektórzy z oglądających zadali sobie pytanie - jak zachowałbym się w podobnej sytuacji, i w konsekwencji- kim jestem. Wtedy, gdy chodzi o człowieka nie prostych odpowiedzi - i to też nauka z tego filmu. Historia się zdarzyła, więc można zapewne obiektywnie opowiedzieć jej wypadki. Jednak z zapisem ludzkich emocji i intencji sprawa się ma inaczej. Chylę głowę przed reżyserem - spędziłem sporo czasu nad refleksją nad naszą kondycją- i to nie jest czas stracony.

ocenił(a) film na 10

Tak na zdrowy rozum, to żaden film nie jest odkrywczy, gdyż w 100% poruszone w nim problemy były już dokładnie omówione gdzieś indziej, czy to w literaturze cz w filozofii.

ocenił(a) film na 8
agaykhan

Zgadzam sie z amerrozzo w 100%. Podobalo mi sie to, ze film jest czarno-bialy i rozgrywa sie w egzotycznej dla nas scenerii. Jezeli chodzi natomiast o przeslanie, to wyobrazcie sobie ze akcja toczy sie w XXI wieku w Ameryce- wtedy byl by to zwykly film, o tym, ze przed sadem czlowiek chroni siebie samego. Nie rozumiem zachwytow nad tyn filmem.

użytkownik usunięty
wesoly_romek

arrival, w takim razie "rashomon effect" to nic innego jak SKONFRONTOWANIE WIELU SUBIEKTYWNYCH STANOWISK. Coś takiego było już w kinie wcześniej...

ocenił(a) film na 10

Hmmm... Było wcześniej? Kiedy i gdzie?

ocenił(a) film na 9

wlasnie gdzie ? nie znasz sie na historii kina, powiem wiecej nie masz o nim pojecia. dla ciebie obraz impresjonisty bedzie niczym nowym i nudnym, bo uwaga, tutaj Cie zaskocze zyjesz w XXI wieku. wow. Tak samo tutaj wydaje Ci sie ze to juz gdzies bylo, a zapewniam Cie ze nie bylo i dodam wiecej trudno znalesc lepsze ujecie problemu w calej historii kina pod wzgledem scenariuszowym i psychologicznym. Do wszystkiego trzeba miec punkt odniesienia, jesli go nie masz, nie zrozumiesz. Poza tym w tym filmie jest znacznie wiecej niz to o czym piszesz, co dowodzi tego ze to film nie dla ciebie bo go nie zrozumiales, albo obejrzyj go jak troche sie rozwiniesz.

ocenił(a) film na 9
wesoly_romek

Przecież oni wcale nie uchylali się od winy, tylko inaczej przedstawiali przyczynę odbierania życia. Celem nie było oczyszczenie się z zarzutów tylko obrona swojego honor.

ocenił(a) film na 5
agaykhan

I tak na zdrowy rozum nie zachwycamy się filmem, gdy nie ma "wartości dodanej". ;) "Rashomon" jednak takiej nie ma...
Jawne przeszczepienie metodologi z noir z lat 40 na inny grunt.

użytkownik usunięty
Alternative

Wartości dodanej? Chcesz nam powiedzieć, że "Skazani..." mają tę twoją, niezbyt określoną wartość?

ocenił(a) film na 9

Tak, wszystko już było, nic nie jest odkrywcze, nie warto o niczym mówić, nie warto nic robić. Chcę cię zapewnić, że powstało dziesiątki filmów np. o miłości, zdradzie, kłamstwie, obłudzie, grzechu, fałszu i co z tego wynika?
Nieważne co, ważne jak, kolego. Kurna Rashomon to nic odkrywczego, zaraz walnę na forum Tarkowskiego, że Ofiarowanie to nic odkrywczego.Pieniądz Bressonowski, który nie dawno obejrzałem to w sumie też nic odkrywczego. NO nie, litości....

ocenił(a) film na 9
TURSKI

A ja uważam że tu kurewnie dużo nowych rzeczy, może nei jakiś zjawiskowo odkrwyczych bo "wszytsko już było", ale ujętych w bardzo ciekawy sposób. Już abstrahując od kwestii technicznych (zdjęcia, montaż, liczne "ciągi" retropsekcji,) i budowanei samego klimatu które było doskonałe, mam tu bardziej na myśli takie ogólnikowo przesłanie. Wg mnie ten film traktuje w duzym stopniu o wartości zycia - jak czasami rózne konflikty potrafią przcmić jego wartość( kobieta prowkoujaca mężczyzn do walki, po to aby poczuć ich męskośc, moc, szaleństwo, potem krzyczaca i uciekająca, soista afrimacja zycia podkreslona przez ostatnią scene z dzieckiem). Istotne też są pewne formy w które wchodzimy - miłośc samuraja do kobiety, ale mimo to chec aby popełniła samobóstwo, pewna próba przerwania "formy" przez kobiete kończy się fiaskiem - śmiercią, ucieczką a i tchórzostwem samych męzczyzn.

Myśle ze można by sie naprawdę dużo nt filmu rozpisac, i jak ktoś go niska ocenia to chyba po porstu do neigo nei dotarł, nie musi to oznaczać że sie nei zna, czy coś, ale po prostu nie dostarł. Zdarza się.

Pzdr.

ocenił(a) film na 9
TURSKI

"Tak, wszystko już było, nic nie jest odkrywcze, nie warto o niczym mówić, nie warto nic robić. Chcę cię zapewnić, że powstało dziesiątki filmów np. o miłości, zdradzie, kłamstwie, obłudzie, grzechu, fałszu i co z tego wynika?
Nieważne co, ważne jak, kolego. Kurna Rashomon to nic odkrywczego, zaraz walnę na forum Tarkowskiego, że Ofiarowanie to nic odkrywczego.Pieniądz Bressonowski, który nie dawno obejrzałem to w sumie też nic odkrywczego. NO nie, litości...."

no tak właśnie :)

ocenił(a) film na 9

można spojrzeć po kątem operatorki ect., świetne zdjęcia, świetnie rozplanowane kadry - przemyślane od początku do końca; nie wiem, czy odkrywcze ale robią wrażenie, trudno przeoczyć... m.in tędy droga w stronę kina autorskiego

ocenił(a) film na 10

Ja nie wiem czy filmy są od odkrywania czegoś. Podaj mi film, który mówi o czymś czego jeszcze nie wiemy. Film jest tak chwalony, dlatego że w tak genialny sposób został pokazany ludzki charakter. Że tak genialnie został zagrany i nakręcony. Mój zachwyt nad tym filmem nie ma granic. Nr 1 na świecie w moim prywatnym rankingu. Drugi jest "Wodzirej" Falka.

"Naprawdę nie rozumiem tego zachwytu nad tym filmem. Co tu odkrywczego?"
Człowieku,to samo można powiedzieć o co najmniej 12 filmach z Twojej top 12.Szczególnie gdy na drugim miejscu Twoich filmów wszechczasów jest Matrix buhahahaha.Wolne żarty.

ocenił(a) film na 6
borsuczekk

Akurat "Matrix" był i wciąż jest odkrywczy. Ale to nie forum "Matrixa", więc - za przeproszeniem - won z takimi argumentami.

(Amer mode off)

ocenił(a) film na 8
_Garret_Reza_

["Ja" mode on]

To przede wszystkim forum filmowe, dopiero potem forum Rashomona.

[i off]

;P

ocenił(a) film na 9
Shalafi

Matrix odkrywczy?:) Garret, przecie sami twórcy twierdzili, że to zlepa kilku dystopijnych pomysłów,a cały motyw to taki miks mesjasza z filozofią platońską,albo z Kongresem Futurologicznym Lema. Nawet te efekty (te latające kamery)były już stosowane tylko głównie w dokumentach i programach popularnonaukowych.

ocenił(a) film na 6
TURSKI

A znasz drugie tak mocno realstyczne kino fantastyczne?

Kto nie wyszedł z kina zastanawiając się "czy ten syf do okoła to aby nie Matrix?..." - o to mi chodziło :)

ocenił(a) film na 9
_Garret_Reza_

Ja nie i wielu ludzi których znam także nie. Ciekawe, że prosty zabieg ustawienia aparatów dookoła aktora, który discovery już dawno opracowało, nagle został uznany za największy dotąd efekt wizualny. Podobny los spotkał metodę stopklatki, którą używano aby obserwować rośliny jak rosną, oraz zdjecia kamerą Fantom, którą sobie pożyczył Von Trier i chyba w 300 też jej używali, ale nie sprawdzałem.

ocenił(a) film na 10
TURSKI

Jesli to taki prosty zabieg ustawienia aparatów, to pewnie sam na to wpadłeś, jeszcze przed badaczami z discovery. Kiedyś wielkim przełomem było wynalezienie koła, a to taka prosta rzecz. Trudno mi zrozumieć przełomowość Rashomon, bo widziałem już to wcześniej w późniejszych filmach:) Jednak jestem pewien, że film zasługuje na miano przełomowego tak jak Matrix zresztą ...

ocenił(a) film na 6
TURSKI

Ja nie o tym...

ocenił(a) film na 10

Jak to nad czym!? Nad wszstkim!!! "Rashomon" to arcydzieło i nie ma nad czym dyskutować.

ocenił(a) film na 8

Też się jakoś strasznie nie zachwycił, ale 8 dam. Chociażby za muzykę i
Mifunę.

None200

KULTUREK - najmundrzejszy we wsi. A co do filmu - nuda, nuda i nuda po raz trzeci.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 6
TURSKI

Hm.

ocenił(a) film na 9
_Garret_Reza_

Haneke, Benny's Video 4/10 Haneke ssie prawda?

ocenił(a) film na 6
TURSKI

Aha.

La_Pier

Twoje typy najlepszych filmów sa słuszne, [w profilu] więc dlaczego takie pierdoły sadzisz jak czegos nie kumasz??? Hej!

użytkownik usunięty
La_Pier

Masz ten film na 40 miejscu w rankingu ...

Mam. Ale wtedy byłem jeszcze prymitywnym kinomanem i moja wypowiedź jest skandaliczna. Na szczęście TURSKI (KULTUREK) mnie przebił.

ocenił(a) film na 7

Odkrywcza jest chociażby kontrola fabuły - przedstawienie punktu widzenia kilku postaci - chwyt zastosowany m.in. w świetnym (choć nieco niedocenianym Ying Xiong a.k.a. Hero Zhang'a Yimou)
Ten film od strony technicznej nie powala, ale prowadzenie akcji i ogólna reżyserka wyprzedzała konkurencję o dekady.

ocenił(a) film na 4
puzzle_maniak

ja na przykład nie należę do fanów Kurosawy. Nie chodzi o to, że nie rozumiem, od lat interesuję się kulturą tego obszaru Azji. Lubię też trochę starsze filmy. Ale Kurosawa do mnie jakoś nigdy nie docierał. To chyba też jakaś profanacja. A Rashomon podobał mi się chyba najmniej ze wszystkich filmów.

Co do Hero (który zachwyca mnie głownie scenografią i symboliką), to wielu moich znajomych uważa,że film jest nudny- w sensie zbyt powolna akcja. Mnie się podobał.

nemezis

Co do Hero -- nie pij z burakami!
Rashomon-- musisz jeszcze trochę wypić! Hej!

ocenił(a) film na 10
baca350

dobre:)

bitzgrzyt1

http://mykulturalni.pl/?pwid=ef74c7b010ae4515a778668040cfdccf

A nie przyszło Ci do głowy, że psychologiczne spojrzenie na zagadnienie prawdy, jej subiektywizacja i relatywizm moralny to zagadnienia poruszane właśnie w XX wieku i spadek po okrutnych i niezrozumiałych doświadczeniach drugiej wojny światowej. Że to, co dziś nazywasz oczywistością, ktoś kiedyś musiał odkryć, nazwać, pokazać? Dla współczesnych Kopernikowi termin "kula ziemska" też był obcy, a dziś to oczywistość. Ten film pokazuje zawód jaki spotkał ludzi, którzy byli przekonani o prymacie człowieka i jego niepodważalnych zasługach. Zawód, który pojawił się w obliczu okrucieństw drugiej wojny światowej. Lata 40-te i 50-te pełne są dzieł na ten temat, z których wiele przeszło do kanonu i należy do lektur obowiązkowych każdego humanisty. Odkrycie jak podłym stworzeniem jest człowiek, to jedno z odkryć XX wieku właśnie.

użytkownik usunięty
Stanley_Hartman

Przyznaję ci całkowitą rację, a sam kajam się.

Jeśli chodzi o kino, być może rzeczywiście Kurosawa po raz pierwszy zwrócił uwagę na subiektywizację prawdy. Ciężko mi w to wprawdzie uwierzyć, ale przekonuje mnie to skojarzenie tematu z "okrucieństwami II wojny światowej". Cholernie niedobrze, że sam na to nie wpadłem.

Pomyliłem się, po prostu.

użytkownik usunięty

Też nie wiem nad czym zachwyt, czterokrotnie opowiadana ta sama historia była nieciekawa. Film oczywiście jest dobry ale arcydziełem w żadnym wypadku bym go nie nazwał

ocenił(a) film na 10

Ty byś go arcydziełem nie nazwał, ale jest wiele osób, które by go tak nazwało...

Odkrywczość, przełomowość, odkrywczość, przełomowość... Sztuka jest gdzieś obok. To nieprawdopodobne, że jedynym wyznacznikiem wartości artystycznej stała się odkrywczość. XX i XXI wiek kompletnie dały się uwieść awangardzie. Nie zgadzam się w niektórych kwestiach z Tarkowskim, ale akurat pod jego negacją postępu w sztuce podpisuję się. Postęp to może być w technice. Sztuka w esencji jest ponadczasowa, a jak ktoś myśli inaczej, to struga sobie bożka metody i metodzie oddaje hołd.

użytkownik usunięty
Macabre

Coś w tym jest.

Film odkrywczy, nieodkrywczy, pokazujący różne postrzeganie tego samego faktu....
chyba przestało to dla mnie mieć większe znaczenie, jeśli chodzi o doznania estetyczne. Nie mówię o informacjach pozaestetycznych, które mogą być dla mnie ważne, tu takowe wchodzą na pierwszy plan. Ogólnie dla mnie ważne jest to, czy film trafia w mój gust, czy miło spędzam czas oglądając go, obojętnie czy będzie to 101 dalmatyńczyków, czy Zwierciadło Tarkowskiego. Jeśli komuś film się nie podoba, a mi tak, jego sprawa. Skąd mam wiedzieć, że moja ocena jest najsłuszniejsza (nie piszę tu o beznadziejnych przypadkach), czy dlatego, że ja tak uważam, czy może dlatego, że świątobliwe gremium krytyków tak uważa (niejeden boi się wychylić nosa ze strachu przed ośmieszeniem, oceniając powszechnie uznane dzieło), czy dlatego, że większość tak uważa? Turski napisał: „nie ważne co, ważne jak”, zgadzam się z nim, tylko, że to „jak” znowu różni krytycy mogą odmiennie ocenić... i tak w kółko Macieju. Amerrozzo zapytał „nad czym zachwyt?”; sprawa jest, wydaje mi się, prosta, po prostu film kogoś poruszył, spodobał mu się, trafił w jego gust, zachwycił się filmem, bo tak, a nie inaczej czuje, ale to już jest jego subiektywna ocena
pozdrowienia wszystkim:)

Jaromil

źle się wyraziłem. "informacjach pozaestetycznych" = informacjach nie powiązanych z doznaniami estetycznymi.
Teraz ciut lepiej to brzmi :)

ocenił(a) film na 9

" "prawda obiektywna nie istnieje"? Gdyby nie istniała prawda obiektywna, nie istniałyby przecież prawdy subiektywne, które od prawdy obiektywnej pochodzą!"

ojojoj - uważałbym z takimi stwierdzeniami

ocenił(a) film na 9

Święte słowa

ocenił(a) film na 6

Śledzę czasem forum z nudów i widzę, żeś niezły troll, albo zwyczajnie lubisz jak ludzie mają Cie za durnia. Ktoś Ci płaci za to, czy jak to jest?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones