Bohater ginie ratując z pożaru dziecko. Niebiosa pragnąc wynagrodzić ten czyn nadają mu - po raz pierwszy od 422 lat - status Wybrańca. Teraz podczas 49 dni tułaczki na granicy światów musi stanąć przed kolejnymi siedmioma sądami zmarłych, by udowodnić że nie popełnił za życia żadnego śmiertelnego grzechu. Jeśli uda mu się pozytywnie przejść weryfikację, będzie mógł dostąpić reinkarnacji i wrócić na ziemię.
O ile pamiętam to chciał wrócić dla swojej mamy - chociaż nie wiem czy po reinkarnacji ich spotkanie byłoby możliwe. Poza tym jak by nie chciał, to nie byłoby filmu :D.
Jest rozgraniczenie, dusza po śmierci trafia do jednego z sześciu swiatów, w którym ma czekać na kolejne wcielenie: https://en.wikipedia.org/wiki/Sa%E1%B9%83s%C4%81ra_(Buddhism)#Realms_of_rebirth
Tym, którym się nie chce czytać, są to światy: bogów, demonów, ludzi, zwierząt, głodnych duchów, piekło.
Piekieł jest zresztą kilkanaście, jest głównych osiem gorących i osiem zimnych (plus piekła satelickie).
I tak, to z buddyzmu.