Ja jednak dałam 10. Film miażdży i to po tylu latach...

Polecam Ci tez Towarzyszy Broni

10 nie dałem? No, niestety nie łapie się do tego elitarnego grona 12 dziesiątek. Z takich starszych filmów wolę Bulwar zachodzącego słońca, Złodziei rowerów, a one też mają po 9.

Drugi problem, że sporo kwestii, które mogły być naprawdę kultowe, śmieszne, ja nie do końca zrozumiałem, bo bez napisów PL.

Zastanawiające, że na forum przez 10 lat istnienia fw nie pojawił się żaden komentarz, a teraz w ciągu 2 dni liczba komentarzy jakby przemnożona przez nieskończoność + 8.

Widzisz, jak Twoje posty działają na nas

A czego się spodziewać po stronce, gdzie totalna klasyka, jak Złodzieje Rowerów, Wielka Iluzja (również Renoira), Nietolerancja, Na Los Szczęścia Balzatarze, Kieszonkowiec, czy Do Utraty Tchu mają poniżej 100 głosów (czasem - poniżej 20) i po kilka tematów (sprzed lat) a triumfy odnosi Mroczny Rycerz (który jest nazywany arcydziełem wszech czasów) i Twilight, który, gdyby tylko wprowadzić opcję głosowania przed premierą, miałby pewnie średnią 9,9... ?
Niestety, ale dziś coraz modniejsze staje się negowanie klasyki, odrzucanie kanonu i gloryfikacja tego co nowe i dające złudne wrażenie 'nowatorstwa' czy też 'oryginalności'.
I właśnie dlatego miło zobaczyć, że ktoś jeszcze ma szacunek do klasyki, bez której dzisiejsze kino nie istniałoby w formie, w jakiej istnieje. A Reguły gry (które nie mają nawet opisu!) to jeden z absolutnie najważniejszych filmów w historii - kina francuskiego, kina autorskiego, kina artystycznego i kina w ogóle.
Pozdrawiam.

Jasna cholera, nie Wielka Iluzja, tylko Towarzysze Broni (cały czas myślę oryginalnymi tytułami :P)

tak apropo to nie mam z reguly nic do tlumaczenia tytulow, ale w tym przypadku wielka iluzja bylaby bardziej na miejscu, poniewaz odnosi sie do alegorycznego sensu filmu, natomiast towarzysze broni do fabuly, ktora nie jest w tym przypadku sprawa naistotniejsza.

Impreza! (Tylko nie wiem czy lokali nie pomyliłem) :)
Nie za krótki - 5/10. Z arcydziełem to ten film ma niewiele wspólnego.

Przyznam że do mnie też niezbyt ten film przemówił, choć uwielbiam klasykę i oglądam jej nie tak mało... Aktorstwo niezłe, zdjęcia też, ale całokształt jakoś nie mógł się zdecydować czym właściwie chce być pod względem gatunkowym...

//ale całokształt jakoś nie mógł się zdecydować czym właściwie chce być pod względem gatunkowym...//

I właśnie to czyni ten film arcydziełem. To był bodajże pierwszy film w którym wymieszano gatunki.

A ode mnie 6/10. Czy to jest arcydzieło czy nie, tego nie wiem i nie mam zamiaru osądzać, dla mnie osobiście niestety nie jest. Spodziewałem się czegoś znacznie lepszego, a tutaj romans niczym z serialu brazylijskiego, ale świetnie wyreżyserowany i zagrany( w końcu te seriale musiały brać od kogoś przykład). No a od strony wizualnej perfekcyjny, też mnie to zadziwiło, ale później przypomniałem sobie, że Przeminęło z wiatrem też jest z 39, a zdjęcia jeszcze lepsze. No tak czy inaczej film dobry, nawet bardzo dobry i dlatego daję 6/10.

Z romansem nie ma to nic wspólnego, dla mnie to wspaniałe preludium do Dyskretnego uroku burżuazji Bunuela, czy Dziennika panny służącej (który najpierw nakręcił Renoir, później Bunuel). Coś fantastycznego. Dla mnie lepszy nawet niż jego osławieni Towarzysze broni.

Widzę, że jednak uległeś urokowi "szanujących się" rankingów filmowych i podwyższyłeś ocenę. :P

A film po prostu dobry, żadne tam arcydzieło. Gdzie mu do poziomu filmów Felliniego czy Bunuela, a nawet propagandówek Eisensteina.

W sumie na za wysoką :P teraz jest lepsza. Muszę sobie ten film kiedyś powtórzyć :)

przyznaję Ci rację: to filmidło nawet nie leżało koło arcydzieła: nie ma tu nic wartościowego; ot takie sceny z życia burżujów czyli krwawe polowania i jałowe gadki. Wokół filmu nabiła piany grupa krytyków i jak byśmy to dziś powiedzieli zrobiłam mu promocję....