PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=751}

Rejs

7,5 130 213
ocen
7,5 10 1 130213
7,6 36
ocen krytyków
Rejs
powrót do forum filmu Rejs

3/10

ocenił(a) film na 3

jakos ta Polska klasyka wogole do mnie nie przemawia

pawel841984

Nie rozumiem fenomenu tego filmu. Rozumiem, ze to klasyk, no ale...
może z dwie sceny były naprawdę fajne,ale reszta... nie rozumiem, skąd ta wysoka nota? Oglądałam
film w szkole z okazji tygodnia filmowego i okropnie się wynudziłam.

ocenił(a) film na 3
mrs robinson

Po prostu nie Twój gatunek humoru. Mój tez nie.

nazgul43

mhm...

pawel841984

Klasyk, czy nie, na ten film nie można patrzeć przez pryzmat zwykłego kina, jak na przeciętną "komedię". Żeby go w pełni zrozumieć trzeba było po prostu żyć w tamtych czasach. Film niestety się zestarzał i np. do mnie też w pełni nie przemawia, ale to chyba właśnie dlatego, że jestem z innej epoki... Nie tyle więc chodzi tu o rodzaj humoru, tylko o jakiś sentymentalny związek z czasami, w których był nakręcony oraz ich specyfiką.

kocurr

Trudno to nazywać komedią. To raczej tragikomedia, tak naprawdę. A wzorce ludzkich zachowań nie zmieniły się. Ten film jest ponadczasowy, tylko że nie każdemu wystarcza wrażliwości by to dostrzec.

ocenił(a) film na 8
jedzoslaw

Podpisuje się!!
To tragikomedia! Oglądałem przed 3 laty, wcześniej słyszałem głosy zachwytu. Obejrzałem zniesmaczony, co macanty wspaniałego widza w tym filmie co jest żałosny.
Pokazuje jakim tępym jesteśmy narodem i jak łatwo nami manipulować! I tylko tyle, a tto żadna tajemnica.
Ale t prawda.

baca350

Proponuję obejrzeć raz jeszcze. Owszem, film "pokazuje jakim tępym jesteśmy narodem i jak łatwo nami manipulować", ale na owe czasy ten film był niemal rewolucyjny pod tym względem, jeśli chodzi o polskie kino. I nadal takim filmem jest. Forma może się nie podobać, klimat też, ale przekaz wystarcza, by uznać, że ten film ma swoją wartość.

ocenił(a) film na 10
pawel841984

Gdy pierwszy raz oglądałem Rejs, byłem zażenowany. Miał to być kultowy film, a ja się śmiałem tylko podczas jednej sceny.
Obejrzałem go ponownie dwa lata później. W między czasie strasznie zainteresowałem się Janem Himilsbachem, Zdzisławem Maklakiewiczem ich otoczeniem, absurdem tamtych czasów, który przez sam ustrój był osadzony w groteskowym świecie. Absurd i groteska tamtych czasach był po prostu nieodłączny. Nie było potrzeby tworzyć ich sztucznie., bo on był zakorzeniony i nieodłączny w naszym społeczeństwie. Tyle, że zauważali go ludzie z dystansem do siebie i otoczenia, a na dystans nie każdy mógł sobie pozwolić...
Dzisiejsze młode społeczeństwo nie ma właściwie sposobności, żeby się w tym odnaleźć. My mamy odniesienie tylko do naszych czasów i do naszych absurdów, które raczej idą w "kalifornizację" a nie w PRL.. A akurat w kraju nad Wisłą zmiany ustroju i społeczeństwa przebiegały tak szybko, że te 40lat mogą być barierą nie do przeskoczenia.
Z całą pewnością nikt nie ma prawa nazwać Rejsu ponadczasowym. Jeżeli ktoś tak mówi, to albo urodził się w latach 60, albo nie rozumie tego filmu. Chciałbym porozmawiać z osobami, które uważają Rejs za kultowy. Bo z tym raczej też ciężko mi się zgodzić. Ale dla mnie Rejs jest wielkim Groteskowym Filmem osadzonym w czasie PRLu i jeżeli tylko potrafisz się w nim odnaleźć, to "chłopaki nie płaczą" wymiękają.
Z moich doświadczeń wiem, że ten film podoba się tylko takim trochę "dziwakom" i nie ma on odniesienia do dzisiejszych czasów. Was może nie śmieszyć i ja to rozumiem, ale wy też zrozumcie, że są ludzie którzy oglądając go wyglądają na upalonych ziołem, pomimo, że nic nie brali:) Ja jestem jedną z takich osób i szczerze mówiąc cieszy mnie to:)

kopernik90

"Z całą pewnością nikt nie ma prawa nazwać Rejsu ponadczasowym. Jeżeli ktoś tak mówi, to albo urodził się w latach 60, albo nie rozumie tego filmu."
Jak dla mnie określenie "ponadczasowy" jednak pasuje. Nie urodziłem się w latach 60. ale film rozumiem. Bowiem przedstawione w "Rejsie" mechanizmy zachowań nie dotyczą tylko PRL-u, znaleźć je można w każdym społeczeństwie i każdych czasach. Oczywiście, najlepiej pasował do rzeczywistości PRLowskiej, ale i dziś można jego spostrzeżenia odnieść do rzeczywistości.

ocenił(a) film na 10
jedzoslaw

Ty je rozumiesz, ja je rozumiem, ale 90% osób ich nie rozumie.. Gdzie tu ponadczasowość?Ponadczasowość jest wtedy, gdy puścisz ten film synowi, a on go zrozumie i nie będzie miał pytań..:) A tutaj ta ponadczasowość ogranicza się tylko do osób, które coś widzą w tym filmie.

kopernik90

Nie ma znaczenia, ile osób to dostrzega. Pewne mechanizmy się nie zmieniły, a jedynie zmieniły się warunki, w jakich one działają. Ale manipulacja, propaganda, bufonada, kompleksy, cwaniactwo, potrzeba uczestnictwa w owczym pędzie, mieszczańskie dbanie o dobry wizerunek, hochsztaplerka, pogarda wobec warstw niższych i strach przed wyjściem na tzw. prostaka są obecne i dzisiaj. Co innego "Miś", który był osadzony stricte w PRL-u i wymaga minimalnej znajomości realiów epoki, a co innego "Rejs", który nawet i dzisiaj może znaleźć swoje odniesienia.

kopernik90

Dodam jeszcze, że "Misia" swojemu synowi nie puścisz bez objaśnienia tamtej rzeczywistości, ale "Rejs" już raczej tak. Mówię "raczej", bo jednak można to zrobić, gdy masz syna już dorosłego- nastolatek niekoniecznie poczuje ten klimat i zauważy sens :) Ten film powinno się oglądać najwcześniej w okolicach matury. Ja tak zrobiłem i dopiero wtedy zrozumiałem. Wcześniej nie rozumiałem kompletnie, co w nim zabawnego czy wartościowego.

ocenił(a) film na 10
jedzoslaw

Właściwie te wszystkie cechy które wymieniłeś, bez skrupułów mógłbym przypisać do Misia. Bo one też tam są i dzisiaj też je odnajdziesz, tyle, że do Misia trzeba dodać jeszcze te parę na prawdę PRLowskich odniesień. Mi trudno nazwać Rejs ponadczasowym, bo jeżeli tak bym zrobił, to mógłbym znaleźć takie odniesienia w 95% dzieł, bo zawszę coś się znajdzie.. Właściwie do dzisiaj pozostało w nas coś z tamtych czasów, nawet w ludziach, którzy nie mają o tym pojęcia i może to jest jakieś moje wypaczenie, ale trudno nazwać mi to ponadczasowym. Może powinienem za takie to uznać, ale dla mnie nawet cwaniactwo było wtedy zupełnie inne niż dzisiaj i ciężko mi je z sobą w jakikolwiek sposób zestawić. Może źle postrzegam "ponadczasowość", ale wiem, że mało który mój znajomy potrafi zaśmiać się na tym filmie, a za to oglądając chociażby "Onion Movie", traktujący o stereotypach amerykańskiej kultury, każdy śmieje się do rozpuku. Dzisiaj ludzie czerpią właśnie z tamtej kultury i ponadczasowość, wydaje mi się czymś subiektywnym a nie jedną ogólno przyjętą "ramą", która tyczy się wszystkich. Aby się z tobą zgodzić, musiałbym sobie konkretnie sprecyzować czym jest ponadczasowość, ale wiem o co Ci chodzi:)

kopernik90

"Może źle postrzegam "ponadczasowość", ale wiem, że mało który mój znajomy potrafi zaśmiać się na tym filmie, a za to oglądając chociażby "Onion Movie", traktujący o stereotypach amerykańskiej kultury, każdy śmieje się do rozpuku."

Jak dla mnie ponadczasowość dotyczy sfery czasów, podczas gdy Ty mówisz o sferze społecznej czyli o tym, że mało który z Twoich znajomych ten film czuje. Otóż nie ma chyba filmów, które będą czuli wszyscy w miarę rozgarnięci widzowie, a "Rejs" zawsze będzie jednak w pewnym stopniu niszowy. Ale za to owa nisza zajmowana przez tych, którzy czują klimat "Rejsu" istniała i w PRL-u i istnieje dzisiaj :)
Reasumując, mówimy o czasach, kiedy ten film się czuło, a nie o tym, jak wiele osób go czuło. I w PRL-u i dzisiaj ten film czuło niezbyt dużo ludzi, ale jednak do tej niszy fanów "Rejsu" stale dochodzą nowi fani, młodsi od poprzednich i dzieje się to już od lat 40-tu i pewnie dziać się będzie :)

ocenił(a) film na 10
jedzoslaw

"..podczas gdy Ty mówisz o sferze społecznej.." i tu się z tobą zgodzę, może za bardzo patrzę przez pryzmat niszowości Rejsu.. Zbyt bardzo się skupiłem na tym, że dla nas on może być ponadczasowy, ale dla 95% ludzi nie.. Ogólnie moją wypowiedź pisałem pod krytyków Rejsu, którzy z całą pewnością się z tym zgodzą, ale jak widać to jest ruchome i zależy tylko od tego czy poczułeś ten film czy nie:)

kopernik90

No właśnie ja nie patrzę na to, ilu jest fanów "Rejsu" wokół mnie w moich czasach, lecz na to, czy tacy fani byli przede mną i będą po mnie :) Tak rozumiem ponadczasowość. 90-95% ludzi nie czuje "Rejsu" obecnie i nie czuło 30-40 lat temu, ale jednak w każdej dekadzie fani "Rejsu" byli i pewnie będą :)

ocenił(a) film na 8
jedzoslaw

ale pamiętać należy, że 90% widzów z całego filmu pamięta tylko kilka dialogów i to wszystko. I na dodatek ich to cieszy!
Film zrobiony nz żywioł, nie wiem co poeta miał na myśli. Hej!

baca350

Tak jest z każdym tzw. kultowym filmem. Nie oznacza to jednak, że te 90% kompletnie nie rozumie tego filmu. A film faktycznie jest zrobiony na żywioł, bo opiera się przez cały czas na improwizacji. Nie uznaję tego za wadę, a nawet wprost przeciwnie. Co poeta miał na myśli- swoją interpretację przedstawiłem wyżej.

ocenił(a) film na 8
jedzoslaw

Jest to film raczej o Himilsbachu i Maklakiewiczu! I jako taki jest świetny! Co za gogusie ci dwaj!!!
To była ich przyjaźń dozgonna! Hej!

pawel841984

Widocznie masz takie zdanie o polskim kinie, jak bohater grany przez Maklakiewicza:-)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones