Jestem świeżo po obejrzeniu rejsu, a należę do pokolenia które PRL-u w ogóle nie pamięta. Poziom i sposób humoru podanego w rejsie bardzo przypomina mi mumio, z tym że u nich jest to absurd abstrakcyjny, a tutaj bardziej pijący w stronę PRL-u, chociaż też z abstrakcją mający wiele wspólnego :). Ja wolę mimo wszystko mumio, poniewąz śmiech z nich jest szczery i naturalny, a z rejsu jednak trochę "skażony" i przyćmiony PRL-em. Jednak mimo wszystko rejs jest filmem bardziej uniwersalnym niż np. miś zakopany całkowicie w PRL-u. Do tego ma niepowtarzalny klimat. 9/10 ode mnie!