Wiele się po “Renegatach” nie spodziewałem. Liczyłem na stosunkowo niskobudżetowy, odmóżdżający film akcji w klimatach wojennych, który zagryzę popcornem i szybko o nim zapomnę. Niestety dostałem jeszcze mniej niż sobie założyłem. Po pierwsze ledwo wyszedłem z kina, a już niewiele pamiętam. Poza małą rolą J.K. Simmonsa, który po raz kolejny gra tę samą postać kompletnie nic nie utkwiło mi w pamięci. Do bólu wtórne jest tu wszystko od fabuły po muzykę przez czerstwe żarty na nieinteresujących postaciach kończąc. Jak na tego typu produkcję zdecydowanie zbyt dużo słabych, nikogo nie interesujących dialogów zbyt mało scen akcji, które gdy już się pojawiały były po prostu słabe i często niewiele było na nich widać.