Fabuła filmu zrealizowana w konwencji czarno- białej, przeplatana fragmentami kroniki filmowej PKF, wydaje się bardzo przekonująca i świetnie oddaje klimat wczesnego- PRL. Dorociński jako funkcjonariusz znienawidzongo UB, jest co najmniej dobry( z jednej strony przystojny, szarmancki, wobec Sabinki, z drugiej bezwzględnie próbujący wykonac swoje zadanie z nią związane).
Film( czy na pewno czarna komedia?), zadaje widzowi trudne pytanie: Do jakiej granicy można się posunąć w obronie swojego życia? Film daje nam jedną z wersji odpowiedzi, czy wybór jest słuszny, i moralnie uzasadniony musi zdecydować on sam.
Moim zdaniem nie przypadkiem na końcu fimu pojawia sie syn Sabci i Bronisława. Udawadnia to, że sumienie głównej bohaterki, nigdy nie uwolni się od tego co zrobiła, czynu, którego dokonała nigdy nie wymarze z pamięci do konca życia, co więcej sumienie nigdy nie zostanie rozgrzeszone przez własne ego bohaterki