Biorąc pod uwagę, że tolerancja na egzaminach ustnych jest bardzo duża, że są to egzaminy obligatoryjne, lecz takie, których trudno nie zdać, nie mówiąc o tym, że potem nie odgrywają żadnej roli w procesie rekrutacji na żadne studia, śmiało możesz wziąć "Rewers" (ja drzewiej robiłem prezentację o kiczu we współczesnej kulturze i wziąłem dewocjonalia, filmy Zatorskiego i kartonową butelkę "Lech").

Pytanie jednak, czym jest "Rewers" w istocie, i jak się ma do tytułu Twojej pracy. Dla mnie to jest na pewno dramat, jednak bardziej tragiczny niż komiczny. Nie znajduję przerysowanych scen, zdaje mi się, jest momentami ten film wręcz realistyczny, owszem - oddaje schizoidalność czasu początkowego PRL-u, gdy kontrastują ze sobą oficjalne, wesołe tony pochodów i agencka rzeczywistość, ale nie umiem dopatrzyć się w tym choćby groteski. Myślę, że "Rewers" jest podobny nawet do "Bękartów Wojny", ale w tym sensie, że jest możliwością rewanżu na esbeckim everymanie, jednak protagonistka z pewnością nie czerpie z tego satysfakcji, ani zabawy. Jeszcze widzę w "Rewersie" kobiece relacje rodem z Almodovara.

Dobrze się zastanów. Swoją drogą - dlaczego nie pójdziesz w sztampę i nie przygotujesz po prostu "Misia" i "Rejsu"? To oczywiście komedie, ale z jakiej kultury czerpiące inspiracje! Pozdrawiam.

jest cos lepszego - Obywatel Piszczyk ze Stuhrem badz pierwowzor Munka, Zezowate szczescie z Kobiela. To sa prawdziwe dziela pokazujace groteske tamtych lat. No i aktorstwo...ehhh....miodzio