Jak to "walczył o Oscara"? A za co niby miał być ten Oscar? Za muzykę, któa nie zachwyca? Za akcję, której nie ma? Czy może za czarno-biel, która sprawia, ze film wydaje sie nierealny i nieprawdziwy? Mimo, ze nie lubie A. Buzek, podobała mi się w tej roli. I tyle- film nudny jak chrupki ryżowe i tak samo zaklejający. Nie wydarzyło się w nim nic, pozostawił mnie- widza bez emocji, bez przemyślen a nawet bez satysfakcji z przyjemnie spędzonego czasu.
Zgadzam się, tragiczny film. Nudny, słaby, mdły i usypiający. Nie rozumiem fenomenu Buzkowej i Lankosza. Również do tej pory nie dotarł do mnie fakt, że ów film walczył w głównej puli o dostanie się do ścisłej 5 tych filmów, które nominowane zostaną do Oscara. Nie rozumiem idei tego 'działa', jak i zachwycania się nad dennymi dialogami, które na siłę w niektórych momentach mają sprawiać wrażenie zabawnych, oraz parszywej akcji rozgrywanej z dupy strony. Jak tak ma wyglądać polskie kino za parę lat, to niech już dziś zacznie wołać o pomstę do nieba.