Oceniłem na 7. Nie wiem czemu. Chyba dlatego, że to taki typowy "niedzielny film", który ogląda się w nudne, bezsensowne, niedzielne popołudnie popijając kawę i przegryzając ciacho, podczas gdy mama gotuje obiad, a ojciec chrapie za uchem. Taki klimat z lat wczesnoszkolnych. Film totalnie beznadziejny, a zarazem całkiem przyjemny. :D
Mam tak samo. Opisałeś prawdopodobnie życie 90% dzieci urodzonych po roku 90. :) Magiczne czasy gdy oglądało się w sobotę filmy Disney'a z rana a w niedzielę na polsacie kino familijne ;) Po kościele :D hehe Ma się sentyment do tego typu filmów i chociaż nie jest jakiś rewelacyjny ogląda się bardzo miło. :)