Kiefer przyzwoity, plus za udawanie akcentu, ale osobiście uważam, że swoje najlepsze role ma już za sobą.
nudnawy??? hm jak dla kogo.. mnie osobiscie trzymał w napięciu do samego konca. interesująca historia, niezwykłe zdjęcia.
Dokładnie tak. Film jest po prostu MDŁY. Wspaniałe plenery, wojna, tragedia, niby coś się dzieje... a tak naprawdę to film przecieka przez palce. Jak woda. Nie ma ani jednej nici trzymającej całość w zwięzłej kupie. Ani jednej rzeczy dzięki której można by powiedzieć że film jest wyjątkowy (nie licząc plenerów). Ten film po prostu jest - i tyle. Porównanie z "Tańczącym z wilkami" czy "Misją" wypada słabiusieńko... Ot, średniaczek taki, mimo to warto popatrzeć dla samych plenerów.
Minus do kwadratu - dla głównej aktorki. Ona nie nadaje sie do flmów tego typu, gdzie trzeba wykreować twardy charakter, babę z jajami - ona potrawi się tylko mazać, cierpieć albo krzyczeć.
Minus - za mętno-karkołomną fabułę (w końcu tak naprawdę już nie wiedziałem po czyjej ona jest stonie - ona sama chyba też nie, podobnie jak )
Minus - za reżyserię, dialogi i jednak scenariusz.
Minus - za ględzenia w narracji i "przemyślenia" w tle (jakie można znaleźć w przeciętnym dramacie kalsy "pop").
Minus za muzykę - chyba kalka z temu podobnych niby-romansideł historycznych.
Duży plus za plenery oraz za kreacje Maoryskie.
Konkluzja z tego filmu jest taka: JEDZIEMY ZWIEDZAĆ N. ZELANDIĘ!!
Dziękuję za uwagę (ciekawe czy ktoś to przeczytał)
:-)
tak! ja to przeczytałem :)odczucia mam podobne jak Ty, ciekawa historia - reżyser do dupy - innymi słowy, można to było lepiej zrobić..
pozdro