Najlepszy w Robin Hoodzie jest przyrodni brat Robina, zagrany przez Christiana Slatera. Oczywiście Rickman i Freeman też są super. Marion i Robin daleko, daleko w tyle ;) Ah, lubię ten film - zwłaszcza za teksty.

Slater też jest fajny, ale Rickman wygrywa. :-)

Pamiętam, że jak oglądałem ten film laaaata temu, to najbardziej mnie ten typ frustrował. Taka fałszywa morda heh

jak byłam malutka to pamiętam, że starsznie lubiłam ten film, bo się w Rickman'ie podkochiwałam :P byłam taka mała (6 lat) a do dziś to pamiętam! :D

hmmmm... Ja mam 16 lat i nadal kocham go do szaleństwa! A ty kochasz go jeszcze?

ej wie może ktoś czemu moja odpowiedź jest w tym miejscu a miałam być pod poprzednim komentarzem??

No pewnie, że go kocham! Jest świetny! I ten jego czarny look...

Ja jak byłam malutka tez lubiłam ten film, ale nie wiedziałam kim jest Rickman. Nie znałam go jeszcze, a szeryfa nie lubiłam i się go bałam. Ach, to były czasy... ;-)

Ja jak byłam malutka też lubiłam ten film, ale nie wiedziałam kim jest Rickman. A szeryfa się nie lubilam i się go bałam.

Rickman jest zabójczo piękny, ale Costner jest ładniejszy w kategorii Cukiereczkowy Ken:)

ja byłam jeszcze niemowlaczkiem, i nie oglądałam tego filmu:/ Ale gdy miałam 5-6 lat to widziałam reklamy w telewizji... Dwa lata temu przypomniałam to sobie to podczas emisji... Przypomniała mi się motyw jak on siedzi w białym kapturze na koniu. Oh, Szeryfek długo zachodzi w pamięć:D

zgadzam się.

Rickman świetnie grał, ale ja zawsze będę kochać Robina :) Właśnie obejrzałam ten film po raz chyba setny...

ja też już nie liczę ile razy widziałam ten film, ale niezmiennie uwielbiam, zwłaszcza za Szeryfa, lepszego nie będzie nigdy!:)