Film nie jest taki straszny jak oryginał, tutaj Robocop zachował za dużo cech ludzkiego organizmu jest praktycznie tak samo zręczny jak człowiek i praktycznie jest czymś w rodzaju egzo szkieletu niż androida.

Twórca remaku totalnie nie zrozumiał oryginalnego przesłania pierwszej części która chciała pokazać korporacje jak totalne zło ludzkości.

A to się zgadzam - oryginał był znacznie bardziej mroczny, ale w nowym też im się kilka rzeczy udało. Np. w momencie, kiedy obniżają mu dopaminę i właśnie wtedy staje się takim 1:1 robotem. Ciekawie to ukazuje jak działają niektóre leki psychotropowe na układ nerwowy.

Natomiast ten obraz "złych korporacji" jest tutaj rzeczywiście mocno wypaczony. Mamy jednego gościa (właściciela) u steru, który wszystkim zarządza i samodzielnie podejmuje decyzje (nawet tak nie znaczące jak kolor pancerza RoboCopa). Komuś mogłoby się przez to wydawać, że likwidacja takiej jednostki zniszczy korporacje, ale korporacje już dawno żyją swoim życiem - to jest jak twór, bestia, która pożre każdego.