historie i pomysl na konwencje w jakiej historia ta bedzie krecona to za malo... trzeba jeszcze wiedziec jak swoje pomysly zrealizowac... kino to nie teatr.. nie wystarczy nakrecenie tych samych scen wg tego samego scenariusza i zmontowanie w calosc z udzialem kilku jako tako znanych aktorow... o ile jeszcze absurdalnosc historii jest zabiegiem celowym to juz odpychajaca miejscami dziwnosc tej produkcji raczej nie... owszem przyznaje ze miejscami czuje sie tu fajny klimat ale ogolnie film jest nudny i wieje od niego polamatorska produkcja... szkoda ze tak wyszlo bo przypuszczam ze sztuka jest swietna... nawet absurd mozna krecic w sposob ciekawy czego dowodem jest np Music of Chance z 1993 ktory kazdemu kto polubil klimat The Job gorąco polecam...