Mam wrażenie, że słabe oceny tej części wynikają z tego, że część znacząco odbiega od pozostałych - przede wszystkim Rocky nie pojawia się tu w ringu, no i generalnie piątka przez większą część trwania filmów jest mniej pozytywna, optymistyczna w warstwie fabularnej od poprzednich.
W tej części jest kilka bardzo ciekawych wątków. Takich jak:
- bankructwo głównego bohatera i wymuszony powrót do przeszłości
- cwaniacy kręcący się przy sporcie: począwszy od sprawy pełnomocnictwa dla księgowego, a creme-de-la-creme jest postać managera Duke-a - toż to wykapany Don King :)
- ustawianie walk, papierowi mistrzowie
- problemy Balboy z dorastającym synem
Choć tradycyjnie film zakończył się happy endem, ta część jest, moim zdaniem, o wiele bardziej bliższa realnemu życiu, bardziej niż poprzednie odsłony ukazuje mroczną stronę tego sportu.